Mimo wysokiej ceny, sięgającej nawet 200 zł, w grudniu szczepionki przeciw odrze dla dorosłych były dostępne tylko w 1 proc. aptek – wynika z danych portalu GdziePoLek.pl, które cytuje „Dziennik Gazeta Prawna”. A braki w aptekach to nie wszystko – preparatów ze świecą szukać również w hurtowniach czy punktach szczepień.
Problemy ze szczepieniami pojawiają się regularnie. W przypadku szczepionek na grypę, gdy objęto je refundacją, zwiększyło się zainteresowanie nimi, co spowodowało problem z dostępnością. W przypadku odry, taka sytuacja ma miejsce, bo coraz więcej osób chce się szczepić. Wiąże się to z medialnymi doniesieniami o zachorowaniach. Jeśli chodzi o szczepionki, obserwujemy takie zjawisko, gdzie popyt na rynku nie jest kreowany przez faktyczne potrzeby, a emocje. Z naszego punktu widzenia o szczepionkach trzeba mówić tak długo i tak skutecznie, aż staną się one wyborem rutynowym, a nie pod wpływem chwili. Pamiętajmy, że cykl przygotowania szczepionki nie trwa dnia, czy dwóch. Producenci przewidują pewne dostawy na rynek.
– tłumaczy nam Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. - Wydaliśmy zgodę na sprowadzenie 71 tys. sztuk szczepionek dwóch producentów. Teraz musimy sprawdzić, czy faktycznie jest problem z dostępnością. Wtedy podejmiemy kolejne kroki – mówi nam Krzysztof Jakubiak, rzecznik resortu zdrowia.
- To świadczy, że Polacy się szczepią. Można to odbierać jako dobrą wiadomość. To pokazuje, że jesteśmy narodem rozsądnym. Mamy sygnały, że gdy pojawiły się ogniska odry, ludzie zaczęli sprawdzać książeczki szczepień dzieci, dorośli się zaczęli doszczepiać – podkreśla zaś rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego, Jan Bondar.