Jarosław Kaczyński postanowił odnieść się do afery wizowej, nazywając ją „aferką” podczas swojej przemowy w Toruniu, oraz zapewniając, ze sytuacja dotyczy niecałych 300 przypadków, a nie tysięcy. Warto przypomnieć, że to szeroko rozumiane bezpieczeństwo jest najważniejsze w kampanii wyborczej partii rządzącej. Już samo hasło wyborcze, „Bezpieczna przyszłość Polaków”, daje to wyraźnie do zrozumienia.
Niedługo po ujawnieniu afery wizowej United Surveys przeprowadziło sondaż na zlecenie Wirtualnej Polski, w którym zapytano Polaków, jak oceniają zapewnienia rządu o odpowiednim zabezpieczeniu granic Polski przed nielegalnymi migrantami i dba o sprawdzania osób wjeżdżających na teren naszego kraju.
Polecany artykuł:
Większość respondentów, bo 55,5 proc., uważa te zapewnienia za niewiarygodne. Przeciwnego zdania jest 39,5 proc. badanych, z kolei 5 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.
Jak wyglądały glosy u wyborców poszczególnych partii? 86 proc. elektoratu Zjednoczonej Prawicy wierzy w zapewnienia rządu, zaś 14 proc. nie. Z kolei wybory opozycji (KO, Lewicy i Trzeciej Drogi) są bardziej sceptycznie. Wśród nich 84 proc. nie wierzy rządowi w sprawie ochrony polskich granic, a 13 proc. uważa słowa rządu za wiarygodne, 3 proc. nie ma zdania. Wśród elektoratu Konfederacji 48 proc. osób wierzy w zapewnienia rządu, a 50 proc. nie. 2 proc. nie ma zadnia.
Takie wyniki mogą zdenerwować Jarosława Kaczyńskiego, który osobiście próbował przekonać wyborców, że afera wizowa nie jest aż tak poważna, jak mogłoby się wydawać. Nawet elektorat jego partii ma pewne wątpliwości.