Zamordowany prezydent Gdańska znany był z tego, że bardzo sobie cenił bezpośredni kontakt z wyborcami. Podobnie stara się działać większość włodarzy innych miast, nawet po tragicznej śmierci Adamowicza. O swojej niechęci do posiadania ochrony wielokrotnie mówili prezydenci Gdyni, Lublina, Wrocławia czy Poznania. - To zrozumiałe, nie możemy zapominać o tym czym jest demokracja. Samorządowcy powinni funkcjonować normalnie, wśród ludzi. Na tym budują swój wizerunek – mówi dr Krzysztof Liedel (50 l.), dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Dodaje jednak, że wyniki sondażu w ogóle go nie zaskakują. - Badani patrzą teraz pod wpływem emocji, pamiętając o wydarzeniu, które do tej pory w Polsce nie miało miejsca – mówi Liedel. - Ewentualna ochrona dla polityków powinna być zindywidualizowana, w zależności od konkretnego zagrożenia. Jeśli pojawią się jakiekolwiek informacje o niebezpieczeństwie, to wtedy można się zastanowić nad ochroną – podsumowuje.
Sondaż przeprowadzono w dniach 28-30 stycznia na próbie 1099 dorosłych Polaków.