Marcin Pawłowski był związany ze stacją TVN niemal od początku jej istnienia. Pracował wtedy jako reporter i prowadzący główne wydanie „Faktów”, zastępując Tomasza Lisa w weekendy i święta. Dziennikarz relacjonował też jedne z najważniejszych wydarzeń, takie jak atak na World Trade Center w 2001 roku czy pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Szybko zyskał sympatię widzów, którzy doceniali jego talent i osobowość. Niestety, w 2002 roku, w wieku zaledwie 31 lat, Marcin Pawłowski usłyszał najgorszą wiadomość: okazało się, że choruje na nowotwór tkanek miękkich, wyjątkowo złośliwego raka. Nie zamierzał się jednak poddawać. Poddawał się chemioterapii, a jego walkę z wyniszczającą chorobą widzowie mogli oglądać na ekranach telewizorów. Prezenter nie zamierzał bowiem przestać pracować. W końcu jednak zdecydował się na półroczną przerwę, by poddać się leczeniu. Potem wrócił na antenę i otwarcie powiedział widzom, że jest chory, jednak ważną częścią jego rekonwalescencji jest praca.
Klątwa młodych prezenterów TVP. Zginęli jeden po drugim. "(Nie)zapomniani" [WIDEO]
Ostatnie wydanie „Faktów”, które poprowadził, wyemitowano we wrześniu 2004 roku. 20 listopada 2004 roku dziennikarz zmarł i cztery dni później został pochowany na Starych Powązkach w Warszawie. Jego grób jest bardzo charakterystyczny, widnieją na nim niedomknięte niebieskie drzwi.
W sieci z okazji 25-lecia TVN, pojawiło się nagranie jednego z ostatnich wydań, jakie poprowadził Marcin Pawłowski. Dziennikarz był wówczas strasznie wychudzony i wyniszczony chorobą. Każdy, kto pamięta go z czasów przed chorobą, na pewno nie mógł powstrzymać łez, widząc go w takim stanie. Mimo wszystko, Marcin Pawłowski zachował pełen profesjonalizm przed kamerami. Po raz ostatni "Fakty" poprowadził 10 września 2004 roku, dwa miesiące przed śmiercią.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZBACZYSZ, JAK CHOROBA ZMIENIŁA KAMILA DURCZOKA