Tak TVN pożegnało Kamila Durczoka po śmierci. KRRiT odpowiada

Kamil Durczok przez lata był związany z TVN-em. Koledzy ze stacji postanowili pożegnać dziennikarza po jego śmierci, emitując w głównym wydaniu „Faktów” specjalny materiał. Wiele osób jednak uznało go za niestosowny, a sprawą zajęła się KRRiT. Zapadła decyzja w sprawie TVN.
Kamil Durczok niewątpliwie był kontrowersyjną postacią, mimo to, gdy zmarł, większość osób chciała wspominać dziennikarza jedynie z dobrych stron. TVN postanowił jednak postawić na obiektywizm. W specjalnym materiale "Faktów" opisującym życie i pracę Kamila Durczoka, wyemitowanym w dniu jego śmierci, został też poruszony wątek mobbingu i molestowania seksualnego, jakiego Kamil Durczok miał się dopuszczać na pracownicach stacji, a także problemu alkoholizmu zmarłego dziennikarza czy jazdy pod wpływem alkoholu. Nie obyło się także bez uszczypliwości, gdy stwierdzono, że „po rajdzie samochodem w stanie nietrzeźwym kac był jego najmniejszym problemem”. Część widzów TVN uznała materiał za skandaliczny, a do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynął zarzut o „oczernianie osoby zmarłej” przez TVN. W końcu, po przeanalizowaniu sprawy, KRRiT wydało oficjalną odpowiedź.
W GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, JAK WYGLĄDAŁO ŻYCIE KAMILA DURCZOKA
- Informuję, że w sprawie skarg na materiał wyemitowany w "Faktach" TVN po śmierci Kamila Durczoka KRRiT zakończyła postępowanie i nie stwierdziła żadnych naruszeń – przekazała rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska.
Sprawdź: Durczok leżał w kałuży krwi, to było straszne. Brat ze szczegółami ujawnia, jak wyglądały ostatnie godziny jego życia
Oznacza to, że stacja nie przekroczyła żadnych granic. Mimo to, decyzja o tym, by nie pomijać kontrowersyjnych momentów życia Kamila Durczoka bardzo nie spodobała się widzom, którzy woleliby zapamiętać tylko dobre chwile związane z Durczokiem.