Na Powązkach Wojskowych trwa pożegnanie Kory. Dziennikarz Wojciech Mann tak nawiązał do politycznych spraw w czasie pożegnania piosenkarki: - Korze było żyć w okresie różnych faz naszego kraju. Na początku był komunizm, potem był komunizm z ludzką twarzą, potem były różne turbulencje, potem była Solidarność, stan wojenny, demokracja, a wreszcie parodia demokracji. I przez wszystkie te okresy Kora szła z podniesioną głową i z jasnymi poglądami. „Zawsze na swoim sztandarze miała napisane: „wolność”.
W pięknych slowach Korę pożgnał Jerzy Buzek, były premier, który opowiedział o przyjaźni z Korą. Swoje przemówienie zaczął w wyjątkowy sposób: - Byliśmy niedzisiejsi w czasach Facebooka i Internetu, bo ceniliśmy sobie wzajemne kontakty - powiedział i podkreślił, że rożnil się z Korą w poglądach na wiele spraw, ale wyjątkowa więż między nimi była silniejsza. - (...) Z uporem i odważnie pokazywałaś swój świat. Dla Ciebie bardzo ważna była wolność. Była dla Ciebie kluczem do prawdy. Wolności i prawdy nie można utracić, są one fundamentem naszego życia.
Jerzy Buzek wspomniał też ostatni okres życia Kory i spotkanie z nią w gliwickim szpitalu: - Bardzo niedawno w szpitalu w Gliwicach rozmawialiśmy o świecie, galaktyce, byliśmy różni. Ostatnie słowa byłego premiera szczególnie chwytały za serce: - Kora, na koniec chciałbym prosić byś do nas mowiła zawsze w swojej poezji, muzyce. Po prostu bądź.
Do polityki nawiązała także w swoim przemówieniu Magdalena Środa, przyjaciłółka Kory: - Od jakiegoś czasu polityka demoluje nasz dom [...] Kora po latach komunizmu łaknęła normalności. Dlatego ostatnio tak wściekała się na tych, którzy niszczyli jej szczęście.