Konwencja wyborcza Nawrockiego w Łodzi. Prezydent udzielił poparcia Nawrockiemu [ZAPIS RELACJI NA ŻYWO]

Konwencja planowo zacznie się o 12:00

Póki co wygląda na to, że konwencja wyborcza nieznacznie się opóźnia.

Rozpoczęła się konwencja wyborcza Karola Nawrockiego.

Konwencję prowadzą Rafał Bochenek i Emilia Wierzbicka.

Na konwencji zgodnie ze wcześniejszymi doniesieniami, jest obecna żona Karola Nawrockiego, Marta Nawrocka. Tłum zaczął skandować "pierwsza dama". 

Na konwencji jest siostra Karola Nawrockiego, Nina Nawrocka, a także jego dzieci: Antek, Kasia i Daniel.

Na konwencji jest również prezes PiS Jarosław Kaczyński, który został przywitany gromkimi brawami i okrzykami "Jarosław".

W związku ze śmiercią papieża Franciszka wszyscy powstali i uczcili jego pamięć minutą ciszy. Potem wspólnie odmówiono modlitwę "Wieczny odpoczynek".

Następnie odśpiewano hymn Polski z udziałem orkiestry.

Następnie wykonany został wykonany utwór Te Deum laudamus (Ciebie Boga wysławiamy)

Gościem specjalnym na konwencji Nawrockiego okazał się Andrzej Duda, który jako pierwszy będzie przemawiał do zgromadzonych.

Tłum przywitał prezydenta Dudę skandując "Andrzej Duda".

- Przypomniało mi się - skomentował prezydent, nawiązując do własnych konwencji wyborczych sprzed lat.

Andrzej Duda podziękował zgromadzonym za głosy na niego w poprzednich wyborach. Tłum również zaczął skandować "dziękujemy".

- Słucham dzisiaj, jak Donald Tusk opowiada, że bezpieczeństwo Polski, które on buduje będzie jej filarem. Daj nam Boże, żeby zrealizował te kontrakty, które Polska zrealizowała podczas rządów Zjednoczonej Prawicy, bo dalej nie widzę produkcji czołgów K2, które powinny być już realizowane - mówił Andrzej Duda. 

Gdy prezydent wspomniał nazwisko Donalda Tuska, z sali rozległo się buczenie i gwizdy.

Po podsumowaniu 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy i 10 lat prezydentury Andrzeja Dudy, prezydent przeszedł do krytyki obecnego rządu.

- To jest wyjątkowy okres dziejów, który jest nam dany, że możemy dyskutować, spierać się, mieć różne poglądy. Ja w 2006 roku zaangażowałem się w politykę, choć wcześniej się tego nie spodziewałem. Ta droga polityczna zaprowadziła mnie aż do pałacu prezydenckiego, dwa razy. Najpierw zaprowadziła mnie tam decyzja prof. Lecha Kaczyńskiego, który po odejściu z rządu Prawa i Sprawiedliwości, kiedy w wyniku wyborów w 2007 roku rząd musiał odejść, a ja musiałem odejść z Ministerstwa Sprawiedliwości, zaprosił mnie do kancelarii. Wierząc, że będę mógł prowadzić polskie sprawy [...] Nigdy nie zapomnę jego słów [...], które brzmią dla mnie jak drugie prezydenckie ślubowanie słowa, które wypowiedział 3 maja 2009 roku, już od półtora roku rządzoną przez Donalda Tuska i jego stronników [...] powiedział, że jako prezydent zawsze będzie stał na straży tego, żeby Polska zawsze szła drogą demokracji, aby polskie państwo było silne, aby chroniło słabszych i aby w Polsce zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i kłamstwo - mówił Andrzej Duda.

Andrzej Duda przytoczył kwestie sporu o wymiar sprawiedliwości w Polsce. Z sali rozległy się głosy "hańba!".

- Miałem to poczucie, że jestem powołany i realizuję dzieło rozpoczęte przez prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, tak gwałtownie przerwane jego śmiercią w Smoleńsku. To dzieło powinno być kontynuowane przez kolejnego następcę dzieła Lecha Kaczyńskiego. I wiem, że ten następca jest i będzie tutaj dzisiaj na tej sali - powiedział Andrzej Duda tym samym "namaszczając" Karola Nawrockiego jako swojego następcę.

- Dlatego przyjechałem tutaj, żeby powiedzieć dwie rzeczy. Nie tylko "Karol musisz", bo to powiedziałem mu przed chwilą i wcześniej. Stoję tutaj, żeby powiedzieć: "wy musicie". Musicie się zmobilizować, tak jak się zmobilizowaliście w 2015 roku i 2020 roku - powiedział Andrzej Duda.

- To są wybory, których legalność jest zagrożona, przez te matactwa, których dopuszcza się druga strona - grzmi Duda.

- Ja zagłosuję na Karola Nawrockiego w tych wyborach - powiedział Andrzej Duda.

- Proszę was, żebyście nie tylko poparli, ale i wsparli Karola Nawrockiego, dziękuje za to, że wspieracie go, także finansowo, nawet gdy został pozbawiony środków w sposób nieuczciwy i nielegalny. Bo Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie mu pomóc, tak jak powinno, bo zabrano mu fundusze, w sposób nieuczciwy i nielegalny - grzmiał Duda.

Wyświetlono film z archiwalnym przemówienie Lecha Kaczyńskiego, a później z przemówieniem Andrzeja Dudy po wyborze na prezydenta Polski.

Druga część klipu skrytkowała Rafała Trzaskowskiego i obecny rząd.

Obecnie przemawia publicysta Bronisław Wildstein, który wspiera kampanię Karola Nawrockiego.

Teraz przemawia Jarosław Kaczyński, który na początku komplementował Andrzeja Dudę za "wspaniałe przemówienie".

- Możemy w tej walce rzeczywiście zwyciężyć - powiedział Jarosław Kaczyński.

Dzisiejsza konwencja wyborcza #Nawrocki2025 odbędzie się dzięki obywatelskiej zbiórce z której finansowana jest ta kampania. Bardzo dziękujemy za Wasze wsparcie! pic.twitter.com/nHS4IHZf52

— Paweł Szefernaker 🇵🇱 (@szefernaker) April 27, 2025

Publika zaczęła skandować "ruda wrona, orła nie pokona".

- Przejdźmy do oskarżeń, że jesteśmy prorosyjcy. Kto interweniował w kwestii Gruzji. Kto wskazywał na niebezpieczeństwo Nord Stream i Nord Stream 2? - grzmiał Kaczyński.

Nagle publika zaczęła skandować "Mateusz" przerywając wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego!

Chodziło o premiera Mateusza Morawieckiego, który znalazł się w pierwszym rzędzie. Były premier wstał, pomachał do zebranych i zasiadł z powrotem na swoim miejscu.

Następnie Jarosław Kaczyński straszył, że czas niepodległości Polski może się kończyć, a obecni rządzący mieliby dążyć do stworzenia jednego państwa Europejskiego.

Następnie wyświetlono materiał filmowy 

- Takie słowo klucz, który opisuje mojego brata w moich oczach - powiedziała na nagraniu Nina Nawrocka.

W filmie powiedziano też, że Karol Nawrocki dostał imię po Karolu Wojtyle.

Na nagraniu przedstawiono wypowiedzi rodziny Karola Nawrockiego.

- Jako prezes IPN obaliłem ze swoimi współpracownikami 42 obiekty sowieckiej propagandy i za to grozi mi 5 lat łagrów. List gończy wysłany przez Putina i Federację Rosyjską, był jednym z największych komplementów w moim życiu, bo to oznacza, że wypełniam swoje obowiązki wobec państwa Polskiego - mówił Nawrocki.

Teraz przemawiać będzie żona Karola Nawrockiego - Marta Nawrocka. Tłum skanduje "pierwsza dama".

Marta Nawrocka podziękowała zgromadzonym za wsparcie w kampanii jej męża.

- Jako funkcjonariusz celno-skarbowy zdaję sobie sprawę jak ważna jest służba dla państwa i będę go w tym wspierać - powiedziała Marta Nawrocka.

Marta Nawrocka zaprosiła swojego męża Karola na scenę.

Karol Nawrocki wszedł na scenę przy okrzykach "zwyciężymy" z publiczności.

Marta Nawrocka „ zawsze mogę na Karola liczyć” dziękuję Wam za to że jesteście z nim i że Go nie wspieracie” pic.twitter.com/1mhIiM4yMN

— Robert Telus (@RobertTelus) April 27, 2025

Po pierwszych słowach Karola Nawrockiego tłum skandował "tu jest Polska".

- Kampania prezydencka to czas pełen spotkań, wrażeń, a ja tych spotkań odbyłem blisko 300 w różnych regionach Polski, a ja zawsze widzę ten entuzjazm, energię i nadzieję [...] nasze dzisiejsze spotkanie jest wyjątkowe [...] bowiem dzisiaj poparł mnie prezydent Andrzej Duda - powiedział Nawrocki.

- Znamy siebie, wiemy kim jesteśmy i jakim wartościom będziemy służyć [...] panie premierze Donaldzie Tusku, nie zabierzecie nam przyszłości i wejdziemy odważnie w przyszłość, bo wiemy kim jesteśmy - powiedział Karol Nawrocki.

Publiczność zaczęła skandować "tu jest Polska".

- Wybory 18 maja to nie tylko wybór między Karol Nawrockim, a Rafałem Trzaskowskim [...] ważne jest to, że w wyborach 18 maja zmierzy się wytwór politycznego laboratorium, z briefów i sondaży złożony dla Donalda Tuska i naprzeciw niego stanie człowiek z krwi i kości, wybrany przez obywateli - powiedział Nawrocki.

- To oznacza, że jeden nie będzie niewolnikiem partii, a drugi będzie niewolnikiem nie tylko partii politycznej, ale też niewolnikiem pana Sorosa i niemieckiego biznesu. A my chcemy wolności i suwerenności - grzmiał Nawrocki.

- Moja Polską jest Polską bez nielegalnych migrantów, jest Polską, w której zamiast ośrodków integracji są ośrodki deportacji, dla tych, którzy chcą zniszczyć nasze bezpieczeństwo - mówił Nawrocki.

- Swoje wyrzuty sumienia za dekady i wieki kolonializmu, państwa zachodu muszą załatwić same i swoje polityczne błędy muszą naprawić sami, bo jako prezydent nigdy nie pozwolę na to, aby powtarzały się w Polsce wobec naszych dzieci te obrazki, które widzieliśmy w Brukseli, w Berlinie. Nie chce, żeby ciężarówka wjeżdżała w tych, którzy byli na jarmarku świątecznym. Nie zgadzam się, żeby nielegalny migrant latał z nożem po placu zabaw, gdzie bawią się moje dzieci. Nie zgadzam się na to - mówił Nawrocki.

- A co jest z drugiej strony? Przyśpieszenie paktu migracyjnego [...] dla mnie ważne jest bezpieczeństwo, a nie co o mnie powiedzą w Berlinie, czy Brukseli - kontynuował Nawrocki.

- Zaprowadzę was wszystkich do Polski bez wojny, Polski pokoju. Ale żeby nie było wojny musimy się zbroić, a nie słuchać Ursuli von der Leyen, jaki ma pomysł na bezpieczeństwo w Polsce. Chce Polski bezpiecznej, w dobrej relacji ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Nawrocki.

- Zwracam się do tych, których nie ma na tej sali. Czy naprawdę jesteście gotowi oddać bezpieczeństwo Polski tym, którzy zlikwidowali 600 jednostek wojskowych? Tym, którzy linię obrony stawiali na linii Wisły mówiąc, że Polski wschodniej nie ma i nie będziemy jej bronić? - grzmiał Nawrocki.

- Mój główny kontrkandydat wysłał już naprzód całą Polskę [...] do końca kampanii wyborczej będą wysłani wszyscy. Tylko nie on - mówi Nawrocki.

- Nie wiem do czego mam się odnosić wobec mojego głównego kontrkandydata. 50 twarzy Rafała Trzaskowskiego - powiedział Nawrocki.

Karol Nawrocki zakończył swoje przemówienie słowami "niech żyje Polska".

Na scenę weszła rodzina Karola Nawrockiego. Wystrzelono czarno-białe konfetti.

Dziękujemy za śledzenie naszej relacji na żywo.