Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Pogrom zdrowego rozsądku po Białymstoku Mirosław Skowron, szef działu Opinie S.Expressu

2019-07-25 22:14

Zgodnie z logiką naszej polityki, fali prawicowych analiz, z których wynikało, że w Białymstoku geje przebrani za kiboli bili innych gejów, towarzyszy dzielnie fala takich samych odpałów na lewicy i wśród liberałów. Pojawiają się porównania zamieszek przy Marszu Równości do... pogromów, mordu w Jedwabnem i Holocaustu. Erupcji równie głupich tekstów nie było chyba od szczytu popularności KOD, przed upadkiem jego idola, kiedy znana aktorka deklarowała, że w obecnej Polsce czuje się jak żydowskie dziecko w czasie okupacji…

Jednym z porównujących jest Łukasz Kohut, europoseł Partii Wiosna Roberta Biedronia. Jego zdaniem sceny z Białegostoku wyglądają jak pogrom Żydów we Lwowie w 1941 r. Myślałem, że to tylko wpadka, ale to chyba partyjny przekaz dnia Wiosny. Robert Biedroń ogłosił bowiem, że to, co się działo w Białymstoku, „wyglądało jak pogrom”.
Jest to tak głupie, pozbawione wiedzy i szacunku do ofiar pogromów i Holocaustu, że ręce opadają.
Postaram się wytłumaczyć to bardziej obrazowo – żeby panowie Biedroń z Kohutem zrozumieli, co wyprawiają. To jest tak, jakby ktoś zestawił zdjęcie Roberta Biedronia z partnerem ze zdjęciem Ernsta Rohma (przywódcy hitlerowskiej SA, do pewnego momentu najbliższego współpracownika Hitlera) z partnerem. I powiedział, że wygląda to tak samo. No niby wygląda. Stoi dwóch facetów, którzy są parą. Obaj są politykami. Tyle że jest jednak pewna różnica, prawda?

Wiem, że minęło wiele lat od czasów, w których Biedroń deklarował „doktorat z politologii”, a jednocześnie, będąc posłem, nie miał pojęcia, czym są konwent seniorów i prezydium Sejmu. Podobno wykonał w tym czasie sporą pracę nad sobą. Wygląda jednak na to, że tej pracy nie dokończył.
Panowie Kohut i Biedroń właśnie zostali europosłami. Jako europosłowie mają w cholerę wolnego czasu i niewiele do roboty. Mają też kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, których nie muszą przetrzepać np. na wakacjach w Hondurasie. Mogą je wydać na książki, które przeczytają. Zwłaszcza te o Holokauście, pogromach i podobnych wydarzeniach. Może zapełnić im to w głowach miejsce, po którym obecnie hulają nieproporcjonalne porównania.