Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Grupa rekonstrukcyjna LGBT - zamieszki w Białymstoku komentuje Mirosław Skowron

2019-07-23 10:25

Z coraz większym zdumieniem czytam reakcje na temat wydarzeń w Białymstoku. Wydawało mi się, że grupa kołków kopiących i bijących demonstrantów zostanie jednoznacznie potępiona. Tymczasem zaskakująco wielu ludzi rwie się do tego, by ich usprawiedliwiać.

Na całym cywilizowanym świecie dochodzi do demonstracji. Na całym świecie demonstranci obrażają czyjeś poglądy. Od czasu do czasu, ktoś kogoś pobije (co raczej, panie Radku Sikorski, nie nadaje się do głupich porównań do mordu w Jedwabnem). Na całym świecie ci którzy biją, są ścigani i skazywani. I tylko dlatego, że gdzieś mogą się znaleźć imbecyle, którzy rzucają się na kogoś z pięściami, nie powinno oznaczać, że można zakazywać demonstracji i ograniczać wolność słowa.

Co to w ogóle za tekst, że jeżeli demonstracja może kogoś sprowokować, to trzeba jej zakazać? Bo mogą być prowokacyjne transparenty i hasła? I co z tego?!

Manifestanci mają prawo głosić swoje poglądy. Nawet te, które inni uznają za prowokacyjne, albo obraźliwe. To jest polityka, prowokowanie przeciwnika to część tej gry. Nieważne, czy jest to demonstracja LGBT z transparentami obrażającymi katolików, czy ONR obrażająca mniejszości. Tacy demonstranci, czy z waginą przy Matce Boskiej, czy rasistowskimi hasłami, muszą oczywiście mieć świadomość, że ktoś obrażony może podać ich do sądu. Muszą też jednak mieć pewność, że nikt nie rzuci się na nich z pięściami. A jeżeli, to zostanie ukarany.

Jest jeszcze coś, co zaskoczyło mnie niemniej niż pomysły polityków na ograniczenie wolności zgromadzeń. Część ludzi, którzy do tej pory raczej nie odlatywali, zajęła się analizowaniem zdjęć z awantury w Białymstoku. I klatka po klatce udowadniają, że jeden kopniak był niedokończony, drugi nie taki mocny, a facet od uderzenia kolanem chyba nie trafił czysto.

Czy wyście powariowali?! Wiara w to, że wśród kiboli nie ma chętnych, by „dać pedałowi w zęby” zakrawa na jakieś nowe wyznanie religijne. Naprawdę wierzycie, że ci, którzy bili i kopali, a obecnie są poszukiwani przez policję, to tak naprawdę „prowokatorzy z szeregów LGBT” przebrani za kiboli?

Aż żałuję, że nie ma w polskim kodeksie karnym kary, która zmuszała by bijących demonstrantów do przespania się ze sobą. W sensie jak najbardziej seksualnym. Skoro byli to „prowokatorzy LGBT”? Choć ja jestem pewien, że byłaby to dla nich najbardziej dotkliwa kara. I nie chodzi o to, że sędzia nie trafiłby w czyjś gust.