A efekt jest taki, że państwo nie będzie zabierało nam bezpośrednio więcej pieniędzy. Skądś jednak trzeba wziąć miliardy na wypełnienie dziury budżetowej. Rząd chce ją zasypywać między innymi pieniędzmi pochodzącymi z prywatyzacji. Tu złośliwi będą przywoływać poruszający wyobraźnię argument o wyprzedaży "sreber rodowych". Zresztą już to robią.
Żeby wyrobić sobie zdanie nie tylko na temat prywatyzacji, polecam wszystkim Państwu dzisiejszy wywiad (powyżej) z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Co ciekawe, minister mówi "Super Expressowi", że możemy być spokojni o wejście inwestorów do dwóch polskich stoczni. My tak, ale sam minister nie, bo kiedy przeprowadzaliśmy wywiad, Aleksander Grad nie wiedział jeszcze, że za parę godzin premier Donald Tusk postawi mu ultimatum. Jeśli do końca sierpnia stocznie Szczecin i Gdynia nie zostaną sprzedane, to głowa ministra skarbu zostanie zastąpiona nową głową.
Cóż, takie są losy menedżerów wysokiego szczebla, a wywiad z ministrem, nad którym zawisł właśnie miecz Damoklesa, z czytelniczego punktu widzenia zyskuje na wartości. Czy ministrowi uda się przeprowadzić wszystkie swoje plany, uratuje budżet i zachowa głowę? Dowiemy się, zanim dzieci pójdą do szkoły.