Pod Mocną Elżbietą

2014-01-23 3:00

Znajomy, skądinąd człowiek z rzadka pijący alkohol, by wczuć się w klimat filmu "Pod Mocnym Aniołem" zabrał ze sobą do kina całą baterię kolorowych "setek" - pigwówek, cytrynówek i innych ulubionych trunków polskich alkoholików.

Gdy w kinie zapalili już światła, a on wstawał, nieco chwiejnie, roztaczając wokoło siebie aromat właśnie wchłoniętych polmosowych smakołyków, spodziewał się potępienia ze strony sąsiadów. Tymczasem facet obok spojrzał z zazdrością i stwierdził: "wie pan, jak panu zazdrościłem, ale nie śmiałem poprosić, żeby mnie pan poczęstował. Bo na trzeźwo trudno to wszystko wytrzymać". Prorocze słowa.

Wystarczy spojrzeć na wybitną blondklimatolog panią Anomalię Bieńkowską, której dotknęło niespodziewane dotychczas zjawisko - oblodzenie torów w wyniku kilkustopniowego mrozu i umiarkowanych opadów śniegu. Anomalia lodu z torów zdrapywać nie będzie, bo mogłaby sobie przy tym paznokcie połamać, ale za to - jak oświadczyła - ludzie będą zadowoleni i spokojnie wystarczy ich wcześniej poinformować. Do informacji można załączyć mapkę z adresem najbliższego sklepu, gdzie można nabyć polmosowe cudeńka, to wtedy już ludzie zupełnie spokojni będą, umilą sobie i czekanie na pociąg, i dłuższą niż zaplanowana podróż. Już zbliża się ten moment, kiedy Anomalię dotkną kolejne anomalie. W wyniku nieznanych dotychczas procesów przyrodniczych śnieg zacznie zamieniać się w wodę i spływać z góry w dół. Zjawisko to do tej pory znane jest tylko jednemu człowiekowi - prezydentowi Komorowskiemu, który już kilka lat temu obrazowo objaśnił je powodzianom. A potem słońce w czerwcu, potem nie wiadomo skąd deszcz, wiatry, różnice temperatur, burze z biorącymi się nie wiadomo skąd hałaśliwymi piorunami. Rządzą nami ludzie pierwotni - świadomi potęgi natury, ale też swojej bezsilności w starciu z nią. Z tym się po prostu nie da nic zrobić.

Czytaj również: Elżbieta Bieńkowska: SORRY, MAMY TAKI KLIMAT! Kpiny?!

Nie ma na to rady, na nic nie ma w Polsce rady, a właściwie jest jedna rada. Jest taka historia o dzielnym szewcu Kilińskim, który wsławił się bohaterstwem, prowadząc lud do walki z Rosjanami. Kiedy potem lud warszawski zaczął wieszać prawdziwych i domniemanych zdrajców, stołeczni notable przybiegli do siedzącego w karczmie szewca, błagając go, by powstrzymał samosądy, używając swojego autorytetu. - Panowie, ja z tym nic nie jestem w stanie zrobić, jestem tylko szewcem - miał odrzec z rezygnacją Kiliński i dodał: - Więc jak na szewca przystało, piję wódkę.

Zobacz też: Film "Pod mocnym aniołem": Opinie gwiazd o filmie Smarzowskiego