Poseł narzeka na upartyjnienie mediów publicznych. Na celownik obrał sobie szczególnie Tomasza Lisa i jego program "Lis na żywo". - Najważniejszy program publicystyczny o charakterze politycznym nie powinien być prowadzony przez człowieka tak bardzo zaangażowanego po jednej stronie politycznego sporu - powiedział polityk PiS w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego".
To nie wszystko. Zdaniem posła Lis jest słabym analitykiem politycznym. - Jeszcze w lutym pisał, że wybory prezydenckie są rozstrzygnięte, że wygra je Komorowski - przypomina Sellin. - Lis słabo wyczuwa sytuację polityczną, często gruntownie myli się w analizowaniu nastrojów politycznych - dodaje Sellin w rozmowie z "Super Expressem". - To jest dyskwalifikujące. Lepiej by było, żeby bardziej kompetentni dziennikarze zajmujący się polityką prowadzili takie programy - kwituje poseł.
W wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" Sellin przyznał, że przez zaangażowanie polityczne Lisa politycy PiS zdecydowali się nie występować w jego programie. - Uważamy, że jesteśmy w nim traktowani nieuczciwie, przesłuchiwani, a nie wysłuchiwani - powiedział.
- Sellin kłamie, że PiS-owcy mnie bojkotują, bo ich przesłuchiwałem. Bojkot się zaczął, bo Kaczyńskiemu nie spodobał się tekst w "Newsweeku" - próbuje bronić się Lis na portalu społecznościowym.
Zobacz: Kaczyński w fotelu premiera? W PiS-ie coraz głośniej się o tym mówi
Polecamy: Półnagi Stonoga w mocnym spocie: Jestem z wami aby Polska była szanowana. Wybory parlamentarne
Najlepsze wideo: tv.se.pl