Jeśli podejrzenia o nieprawidłowościach się potwierdzą, Prawu i Sprawiedliwości może grozić utrata do 75 proc. dotacji podmiotowej, otrzymanej w związku ze zdobytymi mandatami i do 75 proc. subwencji. PKW ma podjąć decyzję w tej sprawie pod koniec sierpnia. Największe kontrowersje wywołują źródła finansowania kampanii wyborczej Zjednoczonej Prawicy, która dysponowała Funduszem Sprawiedliwości. Do tych zarzutów postanowił się odnieść Patryk Jaki. - Kampania PiS miała być dodatkowo dofinansowana. Polegać to miało na piknikach promujących 500 plus, gdzie ludzie mogli złożyć wnioski o świadczenie (...) Powodem odebrania subwencji mają być konferencje prasowe, na których chwalono się przekazywaniem środków dla straży pożarnej - przekonywał polityk podczas konferencji w Sejmie.
Sprawdź: Co z subwencją PiS? Nieoficjalne ustalenia ws. decyzji PKW
Jaki wyraźnie podkreślił, że "ludzie z obozu dzisiejszej władzy robią to samo". - I wtedy to było złe, a w PO jest dobre! Nie widzi się innej perspektywy tego problemu. Platforma Obywatelska i obecna koalicja była ewidentnie wspomagana przez zewnętrznych mocodawców - przekonywał. Dodał przy tym, że "za czasów PiS były sztucznie wstrzymywane środki z zewnątrz". - A teraz widać, że realizowane ich interesy. Pierwszym tego przykładem jest to, że PO otrzymała około 20 mln kredytu z banku z kapitałem niemieckim, a po wyborach prezes tego banku został prezesem polskiego banku - wyjaśniał. - Kolejna kwestia: lokalny bank wspierał Polskę 2050 kredytem, a teraz szef tego banku otrzymał posadę. Takich spraw jest znacznie więcej. I to nie jest kampania na sterydach? I to nie są powody, aby odbierać subwencję wyborczą? - pytał retorycznie. - Rozpocząłem od niemieckich interesów, to przypomnę jeszcze, że mamy przecież nierozliczoną sprawę lobby wiatrakowego w resorcie środowiska. Tam preferowano niemiecki Simens - dodał europoseł.
Zobacz: Marianna Schreiber wyrzucona z wojska?! Będzie burza, oskarża o molestowanie seksualne!
- Powodem odebrania subwencji ma być wspieranie straży, ale nie to, że działano na sterydach niemieckich interesów? Czyli zewnętrznymi pieniędzmi można wspierać kampanię? - dopytywał. - Te wszystkie fakty mają jeden wspólny mianownik. Próbuje się w Polsce wykończyć demokrację niedemokratycznymi metodami. A jednocześnie zamykamy oczy na koalicję rządzącą na niemieckich sterydach - gorzko podsumował Jaki.
Galeria poniżej: Patryk Jaki prywatnie
Polecany artykuł: