Radosław Sikorski był w rządzie PiS i zaprosił Jarosława Kaczyńskiego na urodziny
Radosław Sikorski jeszcze nie został ministrem spraw zagranicznych, a już wywołał awanturę. I to wewnątrz koalicji, która lada moment ma stworzyć rząd. - Sugerował, że ma tak potężne moce, alianse, znajomości, że mogę pożałować tego co piszę - mówiła w "Sednie sprawy" Jacka Prusinowskiego Anna Maria Żukowska, która delikatnie mówiąc raczej nie jest entuzjastką najbardziej prawdopodobnego szefa MSZ w rządzie Donalda Tuska. Radosław Sikorski od dawna budzi też olbrzymią niechęć wśród polityków PiS, mimo że kiedyś był on w... rządzie PiS i zaprosił na swoje 40. urodziny Jarosława Kaczyńskiego. To jednak zamierzchłe czasy. W rozmowie z "Super Expressem" swoją teorią na temat udziału Radosława Sikorskiego w rządzie Donalda Tuska podzielił się Adam Andruszkiewicz, były minister w KPRM.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy zdjęcia Radosława Sikorskiego z żoną i historię ich miłości
Adam Andruszkiewicz: Radosław Sikorski jest postrzegany jako buldog Donalda Tuska
Polityk PiS uważa, że kandydatura Radosława Sikorskiego na szefa MSZ "ma bardzo prosty i jasny cel". - Pan Sikorski jest postrzegany jako taki buldog Tuska, mówiąc to zupełnie wprost. Myślę, że ten buldog będzie miał za zadanie wejść w bardzo otwarty konflikt z prezydentem Andrzejem Dudą na kanwie polityki międzynarodowej - ocenił Adam Andruszkiewicz. - Taki pewnie cel widzi także Donald Tusk przed Sikorskim, żeby były takie mocne przepychanki. Na przykład będzie jeździł po świecie i mówił, że to on tylko i wyłącznie reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, a prezydent Andrzej Duda to już niekoniecznie, co jest akurat nieprawdą - dodał były minister w KPRM. Na pewno, jeśli Radosław Sikorski będzie robił to, co przewiduje Andruszkiewicz, to mocno rozsierdzi PiS, które w Andrzeju Dudzie - po zmienie rządu - będzie widzieć lidera w polityce międzynarodowej.