"Super Express": - Czy poza nazwiskiem zwycięzcy prawybory ujawnią coś jeszcze?
Bartosz Arłukowicz: - Siłę określonych koterii i frakcji wewnątrz partii.
- Kto będzie wodzić rej?
- Donald Tusk i osoba, którą poprze.
Przeczytaj koniecznie: Lipiński: To złe rozwiązanie dla Donalda Tuska
- Kto nią będzie?
- Bronisław Komorowski.
- A Radek Sikorski?
- Nie. Donald Tusk postawił na polityka, którego zna od wielu lat i który jest wobec niego lojalny.
- Głosować będzie 46 tysięcy członków partii...
- Sugeruje pan, że masowo będą się wyłamywać?
- W tej liczbie tkwi potęga.
- Ale tylko jeżeli dojdzie do sytuacji, że demokracja zapuka do drzwi Platformy Obywatelskiej. A zbyt częstym gościem tam nie bywa.
Przeczytaj koniecznie: Chwedoruk: Platforma chce rządzić przez dekady
- Jakie, zdaniem Bartosza Arłukowicza, są szanse na zmianę tej sytuacji?
- Jestem sceptykiem. Pomysł prawyborów jest dyktowany potrzebą chwili. Rzeczywiste prawybory powinny być dyskusją o wizji państwa, ale na debatę o Polsce w tym konkursie nie mam czasu.
- Skąd się więc wziął ten pomysł?
- Platforma chce zająć obywateli nowym tematem, czyli odsunąć od siebie m.in. te sprawy, które próbuje rozwikłać komisja hazardowa - niech Polacy zajmują się plebiscytem piękności kandydatów.
Bartosz Arłukowicz
Poseł SLD, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. zbadania procesu legislacyjnego ustawy o grach i zakładach wzajemnych