Byłego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza spotkaliśmy w weekend, jak z rodziną udawał się na warszawskie Powązki. Przed wizytą na cmentarzu postanowił zafundować najbliższym hamburgery i frytki. Wydatek to niewielki, bo ledwie kilkadziesiąt złotych...
Taka wizyta w fast foodach dla Sienkiewicza jako szefa MSW byłaby nie do pomyślenia. Jako minister bywał wtedy w luksusowych knajpach, a na konsumpcję nie szczędził grosza.
Przeczytaj też: Bartłomiej Sienkiewicz na pożegnanie dał KILKUTYSIĘCZNE nagrody swoim pracownikom!
Jak ujawnił tygodnik "Wprost", podczas nagranego spotkania Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką (62 l.) i szefem gabinetu Belki Sławomirem Cytryckim (63 l.) w restauracji Sowa i Przyjaciele wydano 2 tys. zł. W menu znalazły się rzodkiewki piklowane, carpaccio z mlecznej jagnięciny, kawior z łososia, policzki, ogony i ośmiorniczki. Do tego "sześć wódeczek" i wykwintne wino.
Co Sienkiewicz robi teraz? - Z nikim nie utrzymuje kontaktu, prowadzi samotne życie. Zrezygnował z przysługującej mu ochrony BOR, jakiś czas temu był w Hiszpanii i miał tam spotkać się ze swoim znajomym, obecnie ambasadorem Tomaszem Arabskim - mówi nam anonimowo jeden z jego współpracowników z czasów MSW.
W resorcie słuch o nim również zaginął. - Nie pojawiał się, nie mamy żadnej wiedzy, czym obecnie się zajmuje - mówi nam rzecznik Ministerstwa Małgorzata Woźniak.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail