W tym tygodniu posłowie PO chcą złożyć w Sejmie projekt ustawy, która ujednolici stawki VAT na żywność. Obecnie w cenie produktów zawiera się 5-, 8- lub 23-procentowy podatek. Platforma proponuje, by na wszystko była tylko jedna stawka - 5 proc.
Po obniżce spadłyby więc ceny tych artykułów, które są obłożone wyższym podatkiem. Na przykład banany czy woda mineralna są opodatkowane 8-proc. VAT, a kawa - 23-proc. - Dlaczego niektórzy ubożsi Polacy muszą pić kawę Inkę, bo jest tańsza (8 proc. VAT), zamiast kawy naturalnej, która jest obłożona najwyższą stawką podatku? - pyta Izabela Leszczyna (55 l.), posłanka PO. Posłowie wyliczyli, że obniżka będzie kosztowała budżet ok. 1,6 mld zł rocznie. Tyle zatem pozostałoby w kieszeniach Polaków. Absurdalność pomysłu polityków opozycji polega na tym, że obecne stawki VAT zawdzięczamy właśnie Platformie. To bowiem rząd Donalda Tuska (60 l.) w 2011 r. podniósł VAT z 7 na 8 oraz z 22 na 23 proc. Dodatkowo stworzył nową, 5-procentową stawkę dla podstawowych artykułów żywnościowych, np. pieczywa czy nabiału. Rozwiązanie miało być tymczasowe i obowiązywać tylko do końca 2013 r. Jednak PO obietnicy nie dotrzymała i wyższy VAT obowiązuje do dzisiaj. Szacuje się, że tamta podwyżka podatku drenowała rocznie z kieszeni Polaków 4 mld zł...
Posłanka Leszczyna tłumaczy, że VAT-u nie można było wtedy obniżyć, bo w 2013 r. przyszła druga fala kryzysu. - A wtedy trudno jest podejmować decyzje, które uszczuplają dochody państwa. Ale teraz jest dobra sytuacja gospodarcza i PiS powinien ulżyć najuboższym Polakom - podkreśla posłanka PO.
ZOBACZ: Kwaśniewski o życiu EROTYCZNYM Kate i Williama
PRZECZYTAJ: Beata Szydło za plecami prezydenta. Sondaż zaufania
POLECAMY: Nie będzie darmowych reklamówek? PiS planuje nową opłatę