Zarzuty PiS ws. kampanii: Co konkretnie zarzucają Rafałowi Trzaskowskiemu?
Podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego Marcin Warchoł (PiS) ujawnił, że złożone zawiadomienie do prokuratury ws. kampanii Rafała Trzaskowskiego obejmuje dwa kluczowe aspekty. Po pierwsze, dotyczy ono działań Fundacji Akcja Demokracja, która miała "ingerować w kampanię wyborczą poprzez świadome rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji wprowadzających w błąd". Po drugie, zawiadomienie odnosi się do kwestii nielegalnego finansowania samej kampanii.
Warchoł podkreślił, że w kampanii Trzaskowskiego doszło do naruszenia co najmniej trzech artykułów Kodeksu wyborczego, które dotyczą:
- Uprawnień komitetów wyborczych.
- Braku odpowiedniego oznaczenia komitetu wyborczego na materiałach wyborczych.
- Przekazywania i przyjmowania niedozwolonych wartości niepieniężnych.
Poseł PiS wyraził również oczekiwanie, że Państwowa Komisja Wyborcza w przyszłości zakwestionuje sprawozdanie komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego.
Reakcja sztabu Trzaskowskiego: "To Kłamstwo!"
Cezary Tomczyk z KO, będący członkiem sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, zaprzeczył zarzutom PiS, nazywając je "kłamstwem". W odpowiedzi na zawiadomienie do prokuratury, Tomczyk stwierdził, że PiS prowadzi "szeroką akcję, żeby zdyskredytować Rafała Trzaskowskiego". Dodał, że to właśnie sztab Trzaskowskiego złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z wysyłaniem ponad 100 tysięcy SMS-ów, które miały na celu szkalowanie kandydata KO.
Poseł Michał Woś (PiS), przewodniczący zespołu parlamentarnego, poinformował, że przed posiedzeniem zwrócono się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) i Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) z prośbą o obecność. Z powodu braku reakcji, zespół zamierza skierować do tych instytucji pytania na piśmie, dotyczące podjętych działań w związku z kampanią wyborczą.
Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu składa zawiadomienia
Dariusz Matecki (PiS), członek zespołu i prezes Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, zapowiedział skierowanie zawiadomień do PKW i prokuratury, które dotyczą "nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego". Matecki wyraził również zdziwienie brakiem reakcji NASK na wcześniejsze zawiadomienia w tej sprawie, sugerując, że ABW powinna interweniować bez dodatkowych zgłoszeń, monitorując sytuację w sieci w kontekście wyborów.
Wcześniej, NASK poinformowała o potencjalnej próbie ingerencji w kampanię wyborczą, która miała polegać na finansowaniu reklam politycznych na Facebooku z zagranicy. Sprawa została przekazana do ABW. NASK zwróciła uwagę, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy, a działania te miały na celu dyskredytację niektórych kandydatów, w tym Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena.
Powiązania kampanii Rafała Trzaskowskiego z Fundacją Akcja Demokracja
Wirtualna Polska donosiła, że za reklamami promującymi Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoją pracownicy i wolontariusze Fundacji Akcja Demokracja. Internauci mieli zwracać uwagę na te reklamy od kilku tygodni.
NASK informował o zablokowaniu reklam w efekcie działań Parasola Wyborczego, jednak Meta (właściciel Facebooka) zaprzeczyła tym doniesieniom. Przedstawiciele firmy oświadczyli, że nie usunęli żadnych reklam na prośbę NASK, ponieważ nie naruszały one zasad platformy. Reklamy były wyświetlane jako nieaktywne, ponieważ okres kampanii reklamowej dobiegł końca.
Podczas posiedzenia zespołu Matecki, prezentując bibliotekę reklam na stronie Mety, stwierdził, że omawiane reklamy są wciąż aktywne. Sugeruje to, że agitacja wyborcza jest prowadzona nielegalnie, za pieniądze ze spółek Skarbu Państwa lub podmiotów zagranicznych.
Szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego, Wioletta Paprocka, poinformowała o masowej akcji dezinformacji wyborczej przeciwko kandydatowi KO, która wykorzystuje systemy SMS operatorów telefonicznych. Podszywanie się pod Platformę Obywatelską i prowadzenie kampanii poza komitetem wyborczym jest niedozwolone, dlatego sprawa została zgłoszona do NASK i prokuratury. Tomczyk dodał, że w krótkim czasie mieszkańcy wielu województw otrzymali SMS-y szkalujące Trzaskowskiego, a za akcją mogą stać Rosja lub konkurencyjny komitet wyborczy.
