Za Smoleńsk, za Amber Gold, za afery. „Tuska należałoby postawić przed Trybunałem Stanu” - mówił w 2015 r. Adam Lipiński (62 l.), jeden z najważniejszych polityków PiS. "Areszt dla Tuska? Raczej Trybunał Stanu" - kpił innym razem europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. Czyżby teraz scenariusz miał się ziścić?
- PiS-owski skok na Sąd Najwyższy jest motywowany kilkoma powodami. Pierwszy to bezpiecznik w razie przegranej w wyborach. To SN stwierdza ważność wyborów i rozpatruje protesty wyborcze. Drugi element to dyscyplinowanie sędziów. Sąd Najwyższy może usuwać poprzez izbę dyscyplinarną sędziów. Będzie więc można usuwać niepokornych sędziów, którzy ośmielili się np. w przeszłości skazywać pana Wąsika, Kamińskiego, wydawać niekorzystne wyroki choćby dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Po trzecie Trybunał Stanu. Nie można tu wykluczyć chęci zemsty na Donaldzie Tusku, bo Jarosław Kaczyński obsesyjnie go nienawidzi. Niewątpliwie jest wrogiem numer jeden dla prezesa, który do teraz nie może przeżyć wszystkich porażek, których doznał od Donalda Tuska. Poza tym być może Donald Tusk zechce pokonać kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Ale moim zdaniem chodzi też o to przede wszystkim, żeby przychylny PiS prezes SN, wskazany przez prezydenta Dudę, w razie czego blokował przed postawieniem przed Trybunałem właśnie obecną głowę państwa, czy premiera Morawieckiego oraz premier Szydło. To ma być zabezpieczenie interesów
- mówi nam były minister sprawiedliwości, Borys Budka (40 l.). - Taki scenariusz jest prawdopodobny i może być jednym z powodów, dla którego PiS chce opanować Sąd Najwyższy. Trybunał Stanu i tak jest upolityczniony, jeśli spojrzymy na sposób jego wyboru, ale z pewnością taka sytuacja ułatwiłaby całą sprawę. Ważny jest również fakt w kontekście SN, że to on decyduje o ważności wyborów. Przejęcie wcześniej Trybunału Konstytucyjnego pozwalało PiS rządzić jak chcą przez cztery lata, przejęcie SN pozwoli im rządzić jak długo chcą - dodaje dr Marek Migalski, politolog. Wobec Tuska TS mógłby np. orzec o zakazie startu w wyborach. Co na to PiS?
Te teorie opozycji wynikają chyba z tego że Panowie i Panie z PO traktują wszystko w myśl logiki partyjnej. To co insynuują to bzdury. Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość nie przejmuje SN ani żadnych innych sądów. Realizowane są ustawy reformujące sądownictwo i naprawdę nie cały świat kręci się wokół PO i Donalda Tuska.
odbija piłeczkę rzeczniczka PiS, Beata Mazurek (51 l.).
Ustawa, którą wprowadził PiS, stanowi, że sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia i nie złożyli odpowiedniego wniosku do prezydenta, przechodzą w stan spoczynku. W tym gronie znalazła się m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf (66 l.), której wedle konstytucji kadencja kończy się w 2020 roku. Jak sama twierdzi zainteresowana, ustawa PiS jest niezgodna z prawem. - Prezydent podpisał pisma powiadamiające tych sędziów, którzy nie złożyli oświadczeń, że przeszli w stan spoczynku. Pani Gersdorf nie jest I prezesem SN – stwierdził wczoraj prezydencki minister Andrzej Dera (57 l.).