Od stycznia zakupy w niedzielę możemy robić już raz w miesiącu, a w 2020 r. handlowych niedziel ma być już tylko siedem w całym roku. Ostatnie badania pokazały, że 70 proc. Polaków jest przeciwnych zakazowi niedzielnego handlu. Dlatego rząd zastanawia się nad przywróceniem dwóch niedziel handlowych w miesiącu, co sugerowali eksperci z Biura Analiz Sejmowych.
- Dokonujemy przeglądu tego, jaki wpływ ta ustawa miała na większe, mniejsze sklepy, sklepy rodzinne, a przede wszystkim na ludzi: jakie są ich preferencje, czego oczekują – mówił premier Mateusz Morawiecki (51 l.).
I dodał, że w najbliższym czasie zapadną decyzje w tej sprawie. To cieszy przedsiębiorców, którzy alarmowali niedawno, że od czasu wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę zbankrutowało już 16 tys. małych sklepów.
- Tę ustawę trzeba wyrzucić do kosza, bo tracą na tym przede wszystkim małe sklepy, które nie są w stanie poradzić sobie z agresywnymi promocjami największych sieci w piątki i soboty – mówi nam Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Decydujące w tej sprawie może być stanowisko Solidarności.
- Decyzję o tym, co dalej z handlem w niedzielę podejmiemy wtedy, gdy poznamy propozycję nowych przepisów – deklaruje Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność.