Piotr Semka: Dziwne manewry Kaczyńskiego

2011-01-22 3:00

Specsłużby mają swoich agentów wpływu w różnych środowiskach - uważa Piotr Semka. - - Na całym świecie jest tak, że choć politycy tego nie mówią, służby specjalne sprawdzają, czy obecne w debacie publicznej osoby nie są na garnuszku obcych wywiadów. To jest sprawa bardzo delikatna, bo każdy może powiedzieć, że wystarczy mieć inne zdanie niż Jarosław Kaczyński, a będzie się podejrzewanym, że jest się agentem Rosji.

"Super Express": - Zdziwił się pan, widząc Jarosława Kaczyńskiego w TVN24? Dawno go tam nie było.

Piotr Semka: - Trzeba przyznać, że Kaczyński wykonuje bardzo dziwne manewry. Z jednej strony zrozumiał, że musi jednak dać się obejrzeć widzom mediów mainstreamowych. Z drugiej, jeśli popatrzymy na cały ten tydzień jako na pewnego rodzaju rozgrywkę między PiS a PO, to Kaczyński jest niekonsekwentny.

Przeczytaj koniecznie: Dr mjr Michał Fiszer: Współwina rosyjskiej wieży jest niewątpliwa

- Czemu?

Jego wypowiedzi w TVN i w Sejmie były dosyć spokojne, rzeczowe i rozliczające z błędów. Natomiast wypowiedzi innych posłów, takich jak Antoni Macierewicz czy Beata Kempa, są niezwykle ostre. Okazuje się, że im PiS ma więcej racji, tym jego retoryka jest bardziej agresywna i niezrozumiała dla wyborców.

- Oczekiwał pan, że będą merytorycznie punktować rząd?

- Proszę pamiętać, że ci ludzie obrażani są na różne sposoby przez urzędników. Jeżeli to działa w drugą stronę, to komentatorzy bledną z oburzenia. Trzeba zrozumieć ludzi, którym cały czas się wmawia, że nie mają racji. W ten sposób, nawet jeśli mają rację, przechodzą do bardziej agresywnego języka i tracą tych, których mogliby przekonać do swoich racji.

- Jak pan ocenia słowa prezesa PiS, który stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że "odpowiednie służby specjalne" powinny zająć się ekspertami lotniczymi?

- Na całym świecie jest tak, że choć politycy tego nie mówią, służby specjalne sprawdzają, czy obecne w debacie publicznej osoby nie są na garnuszku obcych wywiadów. To jest sprawa bardzo delikatna, bo każdy może powiedzieć, że wystarczy mieć inne zdanie niż Jarosław Kaczyński, a będzie się podejrzewanym, że jest się agentem Rosji. Z drugiej strony, jeśli ktoś czytał książki o rosyjskich specsłużbach, wie, że mają one w różnych środowiskach swoich agentów wpływu.

- Czy Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że takimi wypowiedziami bardziej szkodzi niż pomaga swojej sprawie?

- Prezes Kaczyński ma wszelkie podstawy, żeby założyć, że ma już tak złe notowania u dziennikarzy, że już mu nic nie zaszkodzi. Mówię to, oczywiście, z gorzką ironią.

- Panu się taka narracja podoba?

- Nie mówmy ciągle o opozycji, ale o rządzących - o PO. Premier Tusk ugrzązł w sytuacji, której zaufał Rosjanom, a ci to zaufanie zlekceważyli. Teraz, kiedy pali mu się grunt pod stopami, rozpętał piekło w Sejmie, korzystając oczywiście z okazji, że PiS nie potrafi ugryźć się w język. Tusk odreagował kryzys międzynarodowy awanturą, która ma odtworzyć podział na Polskę bojącą się Kaczyńskiego i Polskę widzącą w Tusku jedyną nadzieję.

Piotr Semka

Publicysta "Rzeczpospolitej"