"Super Express": - Mija rok od zwycięstwa "dobrej zmiany". Jak dobrze ona wygląda?
Piotr Kuczyński: - Od strony gospodarczej, niestety, dobrze nie było. Dynamika wzrostu PKB w tym czasie malała. Przede wszystkim dlatego, że malały inwestycje, co musi niepokoić.
- Można to powiązać z polityką rządu czy to raczej "obiektywne trudności"?
- Po pierwsze, skończyło się w zeszłym roku rozliczenie poprzedniej perspektywy budżetowej UE i siłą rzeczy jakieś spowolnienie było oczekiwane. Wiadomo - nowy rząd, nowa perspektywa, nowe przetargi na wykorzystanie środków unijnych. Mało kto jednak oczekiwał, że będzie to tak wolno realizowane, a w zasadzie, że wszystko stanie.
- Czyli wina PiS?
- Tego tak naprawdę nikt nie wie. Proszę zwrócić uwagę, że samorządy bardzo mało inwestują, a one nie są pod wyłączną władzą Prawa i Sprawiedliwości.
- Są tacy, którzy oceniają, że polityka prowadzona przez PiS w wymiarze prawnym czy ustrojowym ma swoje konsekwencje gospodarcze. Zgadza się pan?
- Wygląda na to, że ta polityka powoduje po prostu, iż w samorządach boją się inwestować, bo zajrzy do nich jakaś trzyliterowa służba. Tak jak przyszła do marszałków wszystkich województw. Takie są obawy, że jeśli szybko się tych inwestycji nie ruszy, będzie to wyglądało słabo, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Myślę jednak, że w przyszłym roku zostanie to podkręcone. Nie ma wyjścia, bo te pieniądze trzeba wydać.
- Jak sytuacja wygląda na innych polach?
- Weźmy choćby program 500 plus, którego osobiście nie jestem zwolennikiem. Niemniej trzeba przyznać, że zostało to sprawnie zrobione i wielu ludzi wyciągnęło z biedy. To jest plus. Plusem jest także to, że PiS nie zrealizował podwyższenia kwoty wolnej od podatku, bo to by rozłożyło budżet. A także to, że na razie nie zrealizował obniżenia wieku emerytalnego, co obiecywano. Paradoksalnie więc pewne zaniechania czy odłożenie na później zobowiązań wyborczych należy zapisać rządzącym po stronie zysków.
- Wrócę jeszcze do 500 plus. Niektórzy sugerują, że to świadczenie nakręciło gospodarkę. Da się to zauważyć?
- Niestety jeszcze nie. Widać było oczywiście wyraźny wzrost sprzedaży detalicznej i to na pewno wynikało z 500 plus. Owszem, wpłynie to na PKB, przy czym niestety, spowolnienie inwestycji ciągnie PKB w dół niż 500 plus pomaga. Poza tym to bardzo kosztowny program, co może się kiedyś odbić Polsce czkawką, choć raczej nie w najbliższych latach. Wystarczy jednak jakieś zawahanie koniunktury na świecie, stagnacja czy recesja i będziemy mieli poważny problem.
Zobacz: Tomasz Siemoniak: Szef MON brnie w brednie