Krystian Zięć

i

Autor: twitter

Płk. rezerwy Krystian Zięć specjalnie dla "SE"

Pilot F-16 o sytuacji Ukraińców podczas wojny z Rosją: w powietrzu nie wygrają

2022-11-07 5:15

„Super Express”: – Służąc w wojsku, był pan pilotem F-16. Jak z perspektywy pana wiedzy i umiejętności Ukraina radzi sobie w wojnie z Federacją Rosyjską?

płk. Krystian Zięć: – Jeśli chodzi o „panowanie” w powietrzu na terytorium Ukrainy, to przewaga w tym zakresie ze strony Ukrainy nie wygląda najlepiej.

– To znaczy?

– Jeżeli działania Ukrainy mamy porównać do standardów funkcjonowania w NATO, dotyczących zintegrowanego systemu obrony powietrznej, w skład którego wchodzi kilka podsystemów: systemy na ziemi, systemy pracujące w powietrzu, które to wszystko zgrywają i zarządzają informacją. To wszystko skomplikowany zespół przedsięwzięć i zdolności. A to na Ukrainie nie funkcjonuje. Od razu powiem, że nie jest to wina Ukraińskich Sił Zbrojnych.

– Dlaczego?

– Dlatego, że Ukraińskie Siły Zbrojne mają krótką historię i miały bardzo mało czasu, aby wdrożyć odpowiedni system, który mógłby zafunkcjonować. Stworzenie odpowiedniego systemu jest niezwykle skomplikowane.

Szokujące kulisy pożaru w klubie nocnym! Sprawca wrócił z wojny na Ukrainie, 13 osób nie żyje

– Co by się stało, gdyby system, o którym pan mówi, istniał?

– Na pewno nie widzielibyśmy tego armagedonu, który obserwujemy.

– Co ma pan na myśli, mówiąc o „armagedonie”?

– Chodzi o raty ludzkie i o destrukcję miast i wsi w kontekście infrastruktury krytycznej. Rosjanie za pomocą środków napadu powietrznego niszczą wszelkie cele, który obierają. Pisałem o tym na miesiąc przed inwazją Rosji na Ukrainę.

– Rozumiem, że przed wybuchem wojny w Ukrainie w pewnym sensie wyrokował pan, jak owa wojna będzie się rozwijać?

– Można tak powiedzieć. Według moich obserwacji jest tak, jak pisałem. Jeśli ktoś wie, w jaki sposób prowadzi się nowoczesne wojny z wykorzystaniem bardzo często bezzałogowych piratów latających, to przewidzenie tego, jak to wszystko będzie wyglądało, nie stanowi problemu. Głównym aspektem, który mnie frapuje, jest przeniesienie wiedzy, którą zdobywamy w Ukrainie na konkretne działania u nas w kraju.

– Czy Ukraina ma jakiekolwiek szanse, aby osiągnąć przewagę w powietrzu względem Rosji?

– Tak jak wspomniałem, Ukraina nie jest w stanie suwerennie zarządzać swoją przestrzenią powietrzną, dlatego cały czas widzimy precyzyjne uderzenia w instalacje infrastruktury krytycznej. Zbudowanie odpowiedniego systemu obrony przeciwpowietrznej jest niezwykle trudne, bo wymaga nie tylko zakupy sprzętu, ale także wyszkolenia ludzi. Takowe szkolenie trwa bardzo długi okres. Potem należy zestroić to wszystko tak, aby ze sobą współgrało. Ukraina nie ma najmniejszych szans, w warunkach wojennych, aby tego dokonać. Skuteczny „parasol” ochronny mógłby bronić i chronić tkankę ludzką oraz infrastrukturę. Paradoksalnie najważniejszą rzeczą jest panować w powietrzu. Jeśli panujemy w powietrzu, zarządzamy w sposób suwerenny w powietrzu, to możemy spokojnie myśleć w kontekście ochrony infrastruktury krytycznej, tkanki ludzkiej, ale też w sposób suwerenny i swobodny zarządzać tym, co dzieje się na ziemi w kontekście naszych działań operacyjnych. Inaczej prowadzi się działania operacyjne, jeśli mamy zapewnione bezpieczeństwo na zasadzie: nikt nam nie zrzuci czegoś na głowę. A inaczej podchodzimy do tematu, gdy wiemy, że w domenie powietrznej nie stanowimy przewagi. Siły Zbrojne Ukrainy posiadają w jakiejś części skuteczne systemy bazujące na ziemi i siły zbrojne państw, które pomagają Ukrainie przesuwają systemy obronne bazujące na ziemi, ale są to tylko samotne wyspy pewnych zdolności. Owe zdolności nie do końca są w skuteczny sposób zintegrowane. Dlatego raz jeszcze powtórzę. Brak lotnictwa przewagi powietrznej powoduje, że działamy w sposób reaktywny.

Iran twierdzi, że nie dostarcza Rosji dronów. Prezydent Ukrainy: Iran kłamie

– „Reaktywny”, czyli jaki?

– Ktoś do nas strzela albo odpala jakiś pocisk rakietowy, to my staramy się unicestwić pojedynczy efektor. Skuteczny system obrony powietrznej polega na niszczeniu efektorów, które już zostały odpalone lub wystrzelone, ale uzyskujemy także efekt odstraszania i pogłębiania głębi operacyjnej. Podam przykład. W tym momencie Ukraina jest atakowana przede wszystkim za pomocą środków rażenia bezpilotowych. Sposób walki z tego typu zagrożeniami jest inny. Jeśli mówimy o systemach dyslokowanych przez bombowce strategiczne lub taktyczne, to dobrze zestrojony system obrony powoduje, że bombowiec nie ma szansy podlecieć na odpowiednie rubieże w celu zrzucenia uzbrojenia.

– Latał pan na F-16, ale także na MIG-21. Jakie dostrzega pan różnice pomiędzy tymi samolotami?

– W swojej historii latałem samolotem MIG-21 i uczestniczyłem w tym systemie. Potem tworzyłem nowy system F-16. Różnica pomiędzy jednym i drugim systemem jest dramatyczna. Jedynym łącznikiem wspomnianych systemów jest powietrze, czyli ośrodek, w którym te samoloty „poruszają się”. Przeszkolenie pilota MIG-21 i przesunięcie go do zadań na samolocie F-16 trwa latami, ponieważ bardzo wiele rzeczy trzeba zrobić od nowa. Czasem kupić samolot jest łatwiej niż wyszkolić ludzi, nauczyć ich odpowiedniej taktyki i wszystko zestroić. Dlatego gdy stworzyliśmy podwaliny systemu F-16 w Polsce, to wyszkoliliśmy 6 Eskadrę Lotnictwa Taktycznego, która pod względem możliwości była jedną z najlepszych w Europie. Jednak potem owa eskadra uczestniczyła w bardzo wielu ćwiczeniach w Europie i na świecie po to, aby dodatkowo zestroić wszystkie elementy, dzięki którym umiejętności pilotów będą jeszcze lepsze.

– Czy na rynku są samoloty, które w czasie wojny są gwarantem bezpieczeństwa dla danego państwa? A może gwarantem bezpieczeństwa w powietrzu są specjalne systemy obrony powietrznej?

– W tym zakresie zdecydowanie lepiej operować pojęciem „zdolności” niż „sprzęt”. Operując nim, opisujemy, jakich zdolności potrzebujemy. Samolot F-16 to efekt upadku bloku wschodniego, gdy F-16 był zbudowany jako lekki, dzienny myśliwiec do uzupełnienia samolotu F-15. Potem, gdy przechodziliśmy z czasów wojen asymetrycznych do symetrycznych, okazało się, że jeden myśliwiec wielozadaniowy jest w stanie być odpowiedzią na wszystkie zagrożenia, bo wówczas zagrożeniem nie była Rosja, Irak i Chiny. Dlatego F-16 był skonstruowany na tamte czasy dość dobrze, jeśli chodzi o ówczesne przeznaczenie.

– Rozumiem, że przy obecnych zagrożeniach samolot F-16 nie spełnia swojej dawnej roli?

– Wchodzimy w moment, gdy przez lata będziemy mieli wojny symetryczne i będziemy potrzebowali specjalistycznych systemów. Jeśli będziemy chcieli panować w powietrzu i wywalczyć przewagę, to nie będziemy mogli tego uzyskać za pomocą samolotów F-16 i F-35, bo zdolności przestrzenne tych samolotów nie są odpowiedzią na zagrożenia, którymi dysponują Rosja lub Chiny. W związku z tym, że środki budżetowe nie są nieskończone, to musimy myśleć, jak efektywnie zbudować zdolności, które będą odpowiedzią na zagrożenia, które pojawia się na świecie. W związku z tym będzie duży trend budowania zdolności przewagi w powietrzu. W związku z tym, że nikt nie zrzuca bomb na polu walki z prędkością naddźwiękową, to samoloty będą wykonywały typowe zadania w relacji powietrze–ziemia. Będą to samoloty pozbawione prędkości naddźwiękowej, bo ich produkcja jest ogromnie droga. Przyszłe samoloty wcale nie będą musiały być duże. Obecna broń jest bardziej precyzyjna niż kiedyś. Zamiast zrzucić dużą bombę, obecnie samolot może być mniejszy, zrzucić mniejszą bombę i uzyskać ten sam efekt (…).

Wagnerowcy dorwani przez Tindera, SBU zwabiło ich na randkę. "Dziewczyna okazała się wcale nie być dziewczyną"

– Zmieńmy temat. Pozwolę sobie zacytować fragment odnoszący się do pana kompetencji: „Prowadził wiele innowacyjnych rozwiązań mających wpływ na efektywność działań na poziomie pododdziału i jednostki wojskowej. Będąc dowódcą 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego, wykorzystał na szeroką skalę system e-learningowy, obejmujący szkolenia programowe i uzupełniające”. Spytam przewrotnie. Czy da się wyszkolić pilota np. F-16 w trybie zdalnym tak, by potrafił obsługiwać samolot, nie sterując nim i siedząc fizycznie?

– Zacznijmy od początku. Rozwiązanie, o które pani pyta, bardzo mocno skróciło czas poświęcony na naukę personelu. W Wojsku Polskim bardzo często wiele rzeczy jest zrobionych tak, aby było zrobionych. Jako dowódca jednostki wojskowej nie zgadzałem się z takim podejściem. Część szkolenia tego, które wiedziałem, że musi zostać zrealizowane, przygotowując się do sprawdzianu taktycznego, który jest poprzedzony tygodniowym etapem egzaminowania personelu [??? - KOR]. Sam przechodziłem ten jedyny w historii, do dziś niepowtórzony egzamin. Stwierdziłem w tamtym czasie, że muszę przygotować mój personel 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego do wspomnianego egzaminu. I stwierdziłem, że nie będziemy wdrażać rozwiązań tylko po to, by je wdrożyć i zadowolić przełożonych. Po raz pierwszy zastosowaliśmy wówczas system e-learningowy na poziomie bazy. Oczywiście wszyscy mówili, że to niemożliwe.

– Udało się?

– Tak. W ciągu roku cały personel bazy dostał dostęp do końcówki, czyli do terminala komputerowego, oraz dostęp do systemu. W ramach tego systemu stworzyliśmy platformę e-learningową. Stworzyliśmy ponad 100 różnego rodzaju prezentacji szkoleniowych zakończonych egzaminem. W związku z tym cały personel jednostki wojskowej musiał przejść cały cykl szkolenia zakończony egzaminem. Jeśli dana osoba jedynie przeklinała slajdy i nie odpowiedziała na pytania w egzaminie, to musiała zrobić to jeszcze raz. W związku z tym wymusiliśmy taki efekt, że ludzie zaczęli się uczyć, bo chcieli mieć to zaliczone. Wspominany system bardzo dobrze się sprawdził. Jeśli jednak chodzi o e-learning w szkoleniu na samolocie F-16, to jest on wykorzystywany w bardzo dużym zakresie. Dlatego że większość szkolenia jest prowadzona z wykorzystaniem komputerowej bazy treningowej. Student dużo czasu spędza przed komputerem. Szkolenie teoretyczne odbywa się poprzez samokształcenie.

Rozmawiała Sandra Skibniewska

Dr Przemysław Witkowski: "Mamy w tym roku prawdziwy pomór wśród różnych ludzi związanych z rosyjską władzą" [Raport Złotorowicza]
Sonda
Czy rozważałeś/aś wyjazd z Polski w obawie o bezpieczeństwo kraju w związku z wojną w Ukrainie?