Wszystko wskazuje na to, że telefoniczna rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem może oznaczać przełom wojny na Ukrainie. Oczywiście wciąż nie wiadomo, na jakich zasadach zawieszenie broni bądź rozejm miałoby obowiązywać. Nie ulega jednak wątpliwości, że sprawy nabrały znacznego przyśpieszenia, co spowodowało niemały szok w Europie. Tym bardziej, że 47. prezydent Stanów Zjednoczonych nie szczędzi bardzo ostrych słów pod adresem Wołodymyra Zełenskiego. Trump powtórzył swoje wcześniejsze pretensje do ukraińskiego prezydenta, oskarżając go o wciągnięcie USA w "wojnę, której nie można było wygrać" i o bycie dyktatorem zainteresowanym głównie amerykańskimi pieniędzmi. Do litanii poprzednich zarzutów dodał jeszcze jeden, oskarżając go o złamanie umowy mającej dać Stanom Zjednoczonym 50-proc. udziały w przychodach z metali ziem rzadkich i innych zasobów jako rekompensatę za dotychczasową pomoc. - My tylko dajemy nasze pieniądze, a mieliśmy umowę opartą o metale ziem rzadkich i inne rzeczy, ale oni złamali tę umowę. Złamali ją dwa dni temu - wypominał Trump. Odniósł się w ten sposób do odmowy prezydenta Zełenskiego, by podpisać proponowany układ.
Sikorski z pilną wizytą w Stanach Zjednoczonych
Jak ustalił dziennik "Rzeczpospolita", szef polskiej dyplomacji jeszcze w czwartek poleciał na pilne spotkanie z sekretarzem stanu Marco Rubio; inicjatywa rozmów wyszła ze strony amerykańskiej. Radosław Sikorski ma również w planach wygłosić przemówienie podczas 3. rocznicy rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przypada ona w najbliższy poniedziałek, 24 lutego.
