5 czerwca podczas konferencji Donalda Tuska, Tomasza Siemoniaka, Adama Bodnara i generała Jarosława Stróżyka poznaliśmy skład komisji, która będzie badać rosyjskie wpływy w Polsce. Mówił o tym kilka tygodni temu szef rządu. Dzisiejsze spotkanie zapowiedziano na godzinę 12.00 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy RP w latach 2004–2024, zgodnie z wydanym w miniony wtorek zarządzeniem premiera, jest organem pomocniczym szefa rządu. W jej skład wejdą: przewodniczący – osoba wyznaczona przez szefa MS – oraz członkowie: po jednej lub po dwie osoby wyznaczone przez: premiera, szefa MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych, po jednej osobie wyznaczonej przez: szefa MON, szefa MKiDN, szefa MF, szefa MSZ, szefa MAP, szefa MC, a także sekretarz – pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, wyznaczony przez przewodniczącego.
Godz. 12.22 Głos zabiera Donald Tusk. Premier przyznał, że spotkał się dziś z przedstawicielem Microsoftu i rozmawiał o kwestiach cyberbezpieczeństwa. Szef rządu podkreślił, że to niezwykle wrażliwa kwestia ze względu na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Premier zapowiedział, że komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce, będzie badała lata 2004-2024. Ma ona zacząć swoją pracę już dziś.
– Umówiliśmy się, że ta komisja będzie pracowała też szybko, chcieliśmy aby zaczęła pracę tuż po wyborach, aby nikt nie wiązał jej pracy, jej pierwszych raportów z kampanią wyborczą i osobiście będę też dbał o to, aby nie było wykorzystywana praca tej komisji także w przyszłych wyborach prezydenckich - przyznał premier.
- Skład komisji skomponowany jest tak, by reprezentował różne środowiska i aby zapewnić maksymalnie pełne spojrzenie na wpływy rosyjskie i białoruskie. MS zapewni komisji wsparcie merytoryczne, m.in. prokuratorów w stanie spoczynku - stwierdził Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.