Czego będzie dotyczyła nagła konferencja Jarosława Kaczyńskiego? Nie podano konkretnych informacji, natomiast w polityce wiele się dzieje i wiele wskazywało na to, co może się wydarzyć. Wystarczyło wspomnieć o najnowszym zamieszaniu wokół Moniki Pawłowskiej. We wtorek wieczorem (20 lutego) w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wstąpieniu Pawłowskiej na wolne poselskie miejsce, w związku z wygaśnięciem mandatu Mariusza Kamińskiego. Ona sama przyznaje, że posłanką PiS jest, ale w partii mają inne zdanie, którego nie kryją. - Startowałam z list PiS, jestem w PiS i mam zamiar być w PiS – przyznała w rozmowie z nami. Natomiast Kaczyński mówił w rozmowie z dziennikarzami: - Nie ma 461 posła w Sejmie, to non est, nie istnieje. Czy właśnie Pawłowskiej będzie dotyczyło wystąpienie Kaczyńskiego? A może prezes PiS zabierze głos na temat wyborów samorządowych? Przekonamy się niebawem.
Konferencja rozpoczęła się z dużym opóźnieniem, a prezes Kaczyński zaczął od sytuacji rolników i strajków, które są w Polsce. Jarosław Kaczyński nawiązał do wypowiedzi Tuska sprzed kilkunastu minut. - Rozumiemy, w jak trudnej sytuacji znalazła się w tej chwili Ukraina i wiemy, że trzeba postępować w sposób szczególny, ale to nie oznacza, że możemy doprowadzić do głębokiej destabilizacji w naszym kraju i upadku bardzo ważnej części gospodarki, a mówiąc szerzej, naszego życia narodowego. (...) Chodzi o poważny dialog, który wbrew temu, co mówił premier, jest możliwy.
Kaczyński dodaje, że jest spór o to, kto jest współautorem polityki zielonego ładu: - Próbuje się to nam przypisać, na podstawie jednego niefortunnego wpisu pana Wojciechowskiego. Natomiast są inne materiały, które jednoznacznie pokazują, kto jest po której stronie.
Kaczyński oddał głos Błaszczakowi. Polityk PiS pokazał nagranie z Weberem i jego wypowiedzią o zielonym ładzie. - To jest odpowiedź na kłopoty, które na głowę ściągnęli nam politycy koalicji 13 grudnia. Aby je przełamać, a Polska rozwijać, musi dojść w Polsce do zmiany władzy - tłumaczy Mariusz Błaszczak. Jarosław Kaczyński przyznał, że to "bezczelności" iż Kosiniak-Kamysz PiS próbuje przypisać kłopoty w kontekście zielonego ładu.
Czas na pytania. Pierwsze pytanie dotyczy tego, co wydarzyło się w Smoleńsku i jaki jest dowód na zamach, jeśli chodzi o dowody prokuratury. - Prokuratura tu zawiodła, to łagodne określenie. (...) Siły które tu działały były większe niż te, które by miały zderzenie z tą miękką powierzchnią, a wiem, bo brodziłem w tym błocie - ocenił Kaczyński. Prezes PiS: - Gotowość do podporządkowania się czynników zewnętrznych to cecha obecnej władzy.
Jeden z dziennikarzy zapytał, czy prezes ma zamiar trzymać się z daleka od osób, które były w ZSL. Jak przyznał Wojciechowskiego lubił i cenił, odwiedzał go nawet w domu, ale teraz jest zawiedziony: - Może się mylę, ale to może pozostałość do kompromisów z rzeczywistością, i to takich daleko idących.
Jarosław Kaczyński o swoim miejscu w partii. W końcu to powiedział! "Doszedłem do wniosku, że jeżeli chodzi o moment odejścia z partii, to..."
Kolejne pytanie dotyczy tego, czy w PiS jest kryzys przywództwa i czy istnieje kłopot w partii? - Tusk mógł się pozbyć wszystkich przeciwników z partii, i w mediach o tym ani słowa. Inaczej jest w przypadku naszym... Takie sytuacje mają miejsce, ale to nie ma nic wspólnego z moim przywództwem.
I powiedział, jak to wygląda w jego sytuacji: - Doszedłem do wniosku, że jeżeli chodzi o moment odejścia z partii, to oczywiście jeśli partia zdecyduje inaczej, to będzie inaczej, to ja w żadnym wypadku nie będę się upierał. Ale jeśli uzyskam poparcie ze strony kongresu partii to dalej tym prezesem będę.
NIŻEJ ZDJĘCIA Z GABINETU KACZYŃSKIEGO