- Mamy na stole dwie takie inicjatywy, obie zrodzone w Warszawie: polsko – grecką inicjatywę w sprawie obrony powietrznej i kraje bałtyckie – polską inicjatywę w sprawie obrony granic. Wszyscy w UE muszą zdać sobie sprawę, że obrona europejskiego nieba i granic z Rosją i Białorusią jest naszym wspólnym obowiązkiem i leży w naszym wspólnym interesie - podkreślił premier w przekazanym dziennikarzom pisemnym oświadczeniu w piątek tuż po północy. - Jestem usatysfakcjonowany, że wspólnie z innymi europejskimi liderami wybraliśmy odpowiednich ludzi na stanowiska" - zauważył. "Moim priorytetem było pokazanie, że Europa jest stabilna i przewidywalna. Zapewni to Ursula von der Leyen. Kaja Kallas rozumie ryzyko, jakie niesie ze sobą Rosja i Białoruś. Rozumie polską wrażliwość. Z niecierpliwością czekam również na ponowne powitanie mojego doświadczonego kolegi, premiera Costy, na czele stołu Rady Europejskiej - oświadczył premier.
Przywódcy 27 krajów UE w czwartek przed północą zdecydowali o podziale najwyższych unijnych stanowisk. Przewodniczącą Komisji Europejskiej pozostanie Ursula von der Leyen. Portugalczyk Antonio Costa będzie szefem Rady Europejskiej; Estonka Kaja Kallas - szefową unijnej dyplomacji.
Donald Tusk komentuje nominacje dla europejskich władz. Jak stwierdził, jest bardzo zadowolony z decyzji, ponieważ są one zbieżne z naszymi poglądami. Premier odniósł się także do rozmowy Zełenskiego i Orbana, którzy mówili o wojnie na Ukrainie.
Donald Tusk został również zapytany o ustawę o związkach partnerskich, co do którego toczy się dyskusja w rządzącej koalicji. Premier zaręczył, że Koalicja Obywatelska będzie w tej sprawie zdyscyplinowana, ale nie może brać odpowiedzialności za posłów PSL. Jak dodał, również marszałek Sejmu ma w tej sprawie konserwatywne poglądy, ocenił szef rządu odnosząc się do pomysłu Lewicy.