Jan Lityński zginął 21 lutego 2021 roku. Okoliczności jego śmierci są tragiczne. Legendarny działacz opozycji i były poseł wybrał się wtedy wraz z żoną na spacer nad rzekę. Małżonkowie zabrali ze sobą swoje ukochane psy. W pewnym momencie jeden ze zwierzaków ześlizgnął się po mokrym brzegu Narwi i wpadł na zamarzniętą rzekę. Po chwili lód załamał się pod zwierzęciem. Bez chwili wahania Jan Lityński ruszył na pomoc psu. Niestety, przepłacił to życiem. Psa uratował, ale sam zniknął pod wodą.
Wszystko, cały ten dramat, rozegrał się na oczach żony Elżbiety. Zaraz po tragedii kobieta napisała w mediach społecznościowych:
- Janek nie wypłynął z przerębli, ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem, bo pobiegłam go ratować. My żyjemy. Janka szukają straż, helikoptery. Straciłam swoje życie. Serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle, by się stamtąd wydostać – te słowa wprost rozdzierały serce.
Tragiczna śmierć Jana Lityńskiego
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło około 16:30, a jak wiadomo, w lutym szybko się ściemnia. Od razu zaczęły się poszukiwania Jana Lityńskiego. Na miejsce, gdzie był widziany po raz ostatni zjechała policja. Do akcji włączono też nurków, korzystano z drona. Wszystko po to, by odszukać legendarnego działacza Komitetu Obrony Robotników. Niestety, z godziny na godzinę nadzieja na odnalezienie żywego Lityńskiego gasła. W końcu trzeba było pogodzić się z tym, że odnalezione zostanie ciało. Tak też się stało.
Ciało Jana Lityńskiego nurkowie ze specjalnej grupy poszukiwawczej, którzy specjalizowali się w tego typu działaniach odkryli 27 lutego. Na miejsce musiała zostać wezwana żona Lityńskiego, by zidentyfikować ciało. To był dla niej cios.
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ Z POSZUKIWAŃ JANA LITYŃSKIEGO
- Ciało pana Lityńskiego znajdowało się ok. 250 m od miejsca, gdzie załamał się pod nim lód. Znaleźliśmy je uwięzione między konarami drzew na głębokości ok. 5 m – mówił wówczas rozmowie z "Super Expressem" szef elitarnej jednostki poszukiwawczej Grupy Specjalnej Płetwonurków RP Maciej Rokus.
Pogrzeb Jana Lityńskiego. Wzruszające słowa żony
Pogrzeb Jana Lityńskiego odbył się 10 marca 2021. Uroczystość ostatniego pożegnania Jana Lityńskiego rozpoczęła się w Kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym. Pochówek odbył się na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Legendarny działacz KOR spoczął obok Henryka Wujca, Jacka Kuronia i Leszka Kołakowskiego, swoich dobrych kolegów. W ostatnim pożegnaniu Lityńskiego brało udział wiele osób. Na grobem głos zabrała pogrążona w żałobie wdowa:
- Był moim mentorem, mistrzem, mężem przyjacielem i kochankiem. Był dla mnie sensem życia. Wiem, że ja byłam jego sensem - przemawiała Elżbieta Bogucka.