TV
Pogoda
Wideo
Jan Kulczyk nie żyje, ta wiadomość, która pojawiła się w mediach równo rok temu, była szokiem. Oto zmarł najbogatszy człowiek w Polsce. Od razu zaczęły pojawiać się pytania o przyczynę śmierci bogacza. Najpierw pojawiły się informacje, że przyczyną śmierci były powikłania po zabiegu kardiologicznym, później mówiono, że chodziło o powikłania po operacji związanej z "męskimi problemami". Ale nie wszystkich przekonały takie informacje. Po śmierci Kulczyka jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać teorie spiskowe o przyczynach zgonu. Niektórzy zaś sugerują, że Kulczyk wcale nie umarł:- Nie żyje, przynajmniej taka jest wersja oficjalna, Jan Kulczyk. Imperia wielu innych postkomunistycznych bonzów- mówił niedawno jeden z ministrów.
Pogrzeb Kulczyka był wyjątkowym wydarzeniem. Msza, na której zebrali się bliscy, znajomi i przyjaciele zmarłego, a także ludzie polityki, biznesu i gwiazdy miała bardzo uroczysty charakter. Nie sposób nie wspomnieć o wzruszających przemówieniach. Najbardziej poruszające były słowa Dominiki Kulczyk, córki zmarłego. Tatku, gdzie jesteś, jesteś tu? Bo płaczemy, mówiła łamiącym się głosem Dominika Kulczyk, która po śmierci ojca wraz z bratem Sebastianem odziedziczyła jego fortunę. Miliarder został pochowany na poznańskim cmentarzu Jeżyckim w rodzinnym grobowcu obok swojego ojca.
Dzieci, była żona, Ryszard Kalisz i Piotr Woźniak-Starak - modlili się za Kulczyka
Rok od śmierci Jana Kulczyka rodzina i przyjaciele o nim pamiętają. W Warszawie odbyła się msza w intencji zmarłego w kościele św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży. Wśród osób, które przyszły pomodlić się za Jana Kulczyka byli: jego dzieci Dominika i Sebastian, była żona Grażyna Kulczyk, Piotr Woźniak-Starak, Ryszard Kalisz, aktorka Emilia Krakowska.
Sprawdź: Rokita DRWI z nadwagi papieża Franciszka i jego czułości dla prostytutek
