Jeszcze kilka dni temu Petru zarzekał się, że teraz nie czas na odpoczynek. - Teraz nie. Do 11 stycznia na pewno nie. Chyba że dwa dni. Są ustalone dyżury. Jedni na Wigilię, inni na sylwestra - mówił o proteście o wolność w Sejmie. I rzeczywiście opozycja bez przerwy pełni dyżury w parlamencie. Tylko u Ryszarda Petru duch walki jakby osłabł. Ale czy można się dziwić?
Uśmiechniętych i wpatrzonych w siebie liderów Nowoczesnej sfotografowano w samolocie do Portugalii. Zdjęcie udostępnił jeden z użytkowników Twittera w poniedziałek nad ranem. Okazało się, że Schmidt i Petru wylecieli z Polski 31 grudnia. Jak podało TVP Info, najpierw posłowie udali się do stolicy Portugalii, Lizbony. Stamtąd polecieli na piękną Maderę, krainę wiecznej wiosny, gdzie przez cały rok panuje pogoda zachęcająca do komfortowego wypoczynku. Na tej wyspie urodził się Cristiano Ronaldo. Odwiedzali ją też wielcy tego świata, jak Józef Piłsudski i Winston Churchill. Nie mogło zabraknąć tam i Ryszarda Petru.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, czego lider opozycji szukał na Maderze. Niestety, gdy próbowaliśmy dodzwonić się do Petru, włączała się. portugalska poczta głosowa. Z kolei politycy Nowoczesnej pytani o wyjazd swego lidera nabierali wody w usta i kierowali do wiceszefowej partii, Katarzyny Lubnauer (48 l.). - Nie wiem, gdzie się obecnie znajduje Ryszard Petru - mówiła nam jeszcze przed południem. Gdy zadzwoniliśmy do niej kilka godzin później, wersja wydarzeń brzmiała już zgoła inaczej. - To jest wyjazd służbowy, chodzi o wewnętrzne sprawy partii. Było wiadomo o nim od dawna, bo przecież trzeba było ustalić, kto dyżuruje w Sejmie - przypomniała sobie Lubnauer. W Polsce Petru ma się pojawić podobno już dziś. Tak przynajmniej zapewnił dziennikarzy Radia RMF.
ZOBACZ: Jastrzębowski o podróży Petru do Portugalii: Kawiorowa lewica wyparta przez maderową opozycję