Petru NABIJA się z Kosinika-Kamysza. NIE DARUJĄ mu tego

2018-05-12 10:04

Wybory samorządowe 2018. PO odejściu z Nowoczesnej Ryszarda Petru, Joannny Scheuring-Wielgus i Joanny Schmidt mocno skomplikowała się sytuacja na opozycji przed wyborczą batalią o największe polskie miasta. Były lider Nowoczesnej zadeklarował w TVN24, że poprze część kandydatów zjednoczonej opozycji, ale nie wszystkich. Przy okazji Petru mocno wkurzył działaczy PSL. Wszystko przez żart z Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Wybory samorządowe 2018. Ryszard Petru pytany o sytuację w Krakowie, udzielił zaskakującej odpowiedzi, biorąc pod uwagę to, że Jacek Majchrowski ogłosił, ze będzie walczył o kolejną reelekcję. - Zobaczymy, czy ostatecznie Majchrowski będzie kandydował, są plotki, że w ostatniej chwili się wycofa na rzecz Władysława Kosiniaka-Kamysza - zdradził były lider Nowoczesnej. Petru podkreślił przy tym, że prezes ludowców jest z Krakowa. - Typowy peeselowiec - wypalił wyraźnie rozbawiony poseł niezależny, czym mocno podpadł zarówno działaczom i członkom PSL, jak i samemu Kosiniakowi-Kamyszowi. Ludowcy - jak wiadomo - są bardzo czuli na wypominanie im pochodzenia, bo od lat próbują otworzyć się na miejski elektorat. Sam szef PSL z kolei stale musi udowadniać chłopom, że jest "swój".

Ryszard Petru podzielił się też opinią na temat wystawienia Kazimierza Michała Ujazdowskiego na prezydenta Wrocławia. - Uważam, że to błąd - ocenił surowo.

ZOBACZ TAKŻE: Obrzydliwe! Dziennikarz TVP CHAMSKO zażartował z lidera PSL