Andrzej Stankiewicz

i

Autor: Piotr Bławicki Andrzej Stankiewicz, Publicysta „Rzeczpospolitej”

Andrzej Stankiewicz: Petru musi złapać opaleniznę? To, co robi, jest niepoważne

2017-01-03 3:00

Zdjęcie Ryszarda Petru i Joanny Schmidt na pokładzie samolotu lecącego na Maderę, wywołało ogromne zaskoczenie. Sprawę w rozmowie z Super Expressem skomentował publicysta Andrzej Stankiewicz.

"Super Express": - Gorąca atmosfera w Sejmie, a tymczasem Ryszard Petru wybiera równie gorącą Portugalię. Czy to nie kompromituje protestu?

Andrzej Stankiewicz: - Zachowanie liderów Nowoczesnej i PO jest niepoważne, pokazuje, jakby dystansowali się oni od własnych posłów. W święta i w sylwestra w Sejmie przebywały właściwie grupki polityków. A liderzy partii biorących udział w proteście? Schetyna siedzi we Wrocławiu, Petru szaleje na urlopie. Powiem więcej - jest grupa posłów z obu partii, która przebywa na egzotycznych wakacjach! Mam wrażenie, że nikt nad tym nie panuje. Mam krytyczny stosunek do tego protestu, ponieważ przybiera on już karykaturalną formę. Nie bardzo wiadomo, co opozycja chce osiągnąć, zwłaszcza że Kaczyński ma twardą postawę. Petru i Schetyna nie traktują poważnie tego protestu.

- Jak to?

- Liderzy opozycji w ogóle w nim nie uczestniczą. To nie jest poważna historia, jeżeli nie ma tam ani Schetyny, ani Petru. A jeśli przewodniczący Nowoczesnej dodatkowo poleciał się opalić i napić porto, to tym bardziej uderza w sens tego protestu. Politycy tej partii mocno zaangażowali się w okupację sali plenarnej, używają dużych słów o demokracji, o tym, że Kaczyński jest dyktatorem - i mówiąc językiem piłkarskim, Petru zostawia ich na spalonym. Bo jak to, jeśli jest naruszana demokracja, Kaczyński łamie prawa człowieka i robi milion innych niedopuszczalnych rzeczy, to co Petru wyprawia na wakacjach w Portugalii?

ZOBACZ: Zagadka zdjęcia Ryszarda Petru i Joanny Schmidt w samolocie rozwiązana!

- Jak to wpłynie na poglądy wyborców?

- Uważam, że to była stracona szansa. Przy całym moim obecnym krytycyzmie co do tego protestu uważam, że gdyby był on dobrze przeprowadzony, to mógłby przesądzić o tym, kto jest realnym liderem opozycji. Tzn. Schetyna i Petru, odpowiednio się w to angażując, mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Przecież oni nie mają pojęcia, jak z tego wybrnąć! Petru siedzi w Portugalii, a Schetyna pewnie jest we Wrocławiu - więc oni nie rozmawiają ze sobą, nie rozmawiają ze swoimi posłami o tym, jak wyjść z tego konfliktu. Uważam, że to odbiera wiarygodność temu protestowi, to kolejna rzecz, którą opozycja fatalnie rozegrała i raczej się ośmieszyła przed wyborcami. Nawet twardzi zwolennicy tych partii będą zapewne trochę skonfundowani, gdy przeczytają w "SE", że protest protestem, a Petru musi złapać opaleniznę. To niepoważne.

ZOBACZ: Jastrzębowski o podróży Petru do Portugalii: Kawiorowa lewica wyparta przez maderową opozycję