Krystyna Pawłowicz, to jedna z tych posłanek, która rządu się nie boi i często potrafi w ostrych słowach skomentować poczynania Ewy Kopacz i jej ministrów. Nie inaczej jest i tym razem. Posłanka z partii Jarosława Kaczyńskiego zabrała głos w sprawie wyjazdowych posiedzeń ekipy Kopacz i wbiła szpilkę rządowi. Na oficjalnym profilu na Facebooku polityk napisała, że członkowie Prawa i Sprawiedliwości spotykają się z wyborcami za własne środki: - My spotykamy się z wyborcami za skrupulatnie rozliczane NASZE. Co innego Platforma Obywatelska, która robi kampanię, zdaniem Pawłowicz za pieniądze podatników: - A Pani Kopacz "kolejowo-ustawkową" zamiejscową kampanię wyborczą PO opłaca z budżetowych środków PUBLICZNYCH, przeznaczonych na funkcjonowanie organu państwowego, tj. Rady Ministrów, która ma działać w interesie publicznym. Kasa rządu NIE jest kasą po-partyjną - napisała.
Przy okazji oberwało się także byłemu już prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Posłanka wspomniała, że odchodząca ekipa Kancelarii Prezydenta zostawiła swoim następcom pustą kasę: - Czy tak jak prezydent Komorowski, Pani Kopacz i jej PO /przy udziale PSL, co też bez kapryszenia chapnie z pańskiego stołu/ zostawią następcom PUSTĄ kasę rządową? Mało tego Pawłowicz przypomniała o aferze taśmowej i wypomniała, że rządzący zabawiali się przy dobrym winie i smacznym jedzeniu w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Co ciekawe zdaniem posłanki PiS, rządzący wyjadali sushi rozłożone na kobiecych plecach: - Czy PO przejadła już wszystkie pieniądze na sushi z pleców panienek w Sowa i Przyjaciele? Mieli o 1/3 więcej środków niż PiS - napisała. Skąd Pawłowicz wie, że tak właśnie podaje się japoński przysmak? Tego nie zdradziła.
@BaronXboksa @WojtekKardys a może sushi? Rybka zdrowsza, a ja na diecie... pic.twitter.com/QxPzXxQGSh
— Rafał Sobierajski (@rsobierajski) sierpień 18, 2015
Czytaj: Krystyna Pawłowicz grozi dziennikarce Dobrosz-Oracz! Dodała szokujący wpis na Facebooku