"Super Express": - Platforma znów traci w sondażach, mówi się o buncie młodych w PO przeciwko Schetynie. Prawo i Sprawiedliwość was nokautuje od długiego czasu. Nie niepokoi to pana?
Paweł Zalewski: - Zwracam uwagę, że te same sondaże, które dają wysokie poparcie dla partii rządzącej, wskazują, że aż ponad połowa badanych mówi, że boi się przyznawać do swoich poglądów politycznych. To też trzeba brać pod uwagę przy komentowaniu sondaży opinii.
- Czyli ludzie nie chcą głosować na PiS, ale w sondażach mówią inaczej, bo się boją? Naprawdę pan tak uważa?!
- W mniejszych miejscowościach, w których ludzie są mniej anonimowi niż w wielkich miastach, strach przed na przykład utratą pracy z powodu niesłusznych poglądów może być uzasadniony. I widzimy to także w rozmowach z ludźmi.
- Akurat jeśli chodzi o strach przed utratą pracy, pamiętam referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta stolicy. Urzędnicy warszawskich dzielnic bali się iść na to referendum, bo obecność była odnotowywana, a do bojkotu głosowania namawiał i ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, i premier Donald Tusk. Generalnie pracownicy administracji boją się wypowiadać przeciwko rządzącym, są dość zachowawczy.
- Nie znam żadnego takiego przypadku w Warszawie. Ale nawet zakładając, że było tak, jak pan mówi, problem dotyczył jedynie jakiegoś wąskiego wycinka społeczeństwa, niewielkiej grupy. Strach przed ujawnianiem poglądów pod rządami PiS deklarują osoby biorące udział w ogólnopolskim badaniu sprawdzającym preferencje całego polskiego społeczeństwa. Są tu wyraźne powody do niepokoju.
- Skoro sondaże odzwierciedlają nie poglądy, ale ludzki strach, nie martwi was to, że od jakiegoś czasu to Platforma Obywatelska ma największy elektorat negatywny? Do takiej deklaracji zmuszać nie trzeba.
- Niezależnie od dystansu, z jakim podchodzimy do konkretnych sondaży, oczywiście pewne tendencje są i my się w nie wsłuchujemy. Dlatego też między innymi spotykamy się i rozmawiamy z ludźmi, by poznać ich problemy i przedstawić odpowiedni, dobry program.
- Źle się dzieje też w regionie, w którym jest pan komisarzem.
- Ależ skąd! Wszystko bardzo dobrze!
- Chyba nie wszystko. Założyciel Platformy, wieloletni lider w Kielcach i wicemarszałek Sejmiku Zdzisław Wrzałka odszedł z partii...
- O powody tej decyzji proszę pytać pana Wrzałkę. Z nami decyzji tej nie konsultował. Możemy ubolewać, że tak się stało. Jednak chcę powiedzieć, że nasz region odwiedzają właśnie najważniejsi liderzy Platformy Obywatelskiej w kraju. Cieszymy się, że zostaliśmy docenieni. Zamierzamy przedstawić swój program mieszkańcom województwa świętokrzyskiego. Przed wyborami samorządowymi współpracujemy z KOD, Nowoczesną, SLD. Jesteśmy aktywni.
- Odejście ważnego działacza to jednak niejedyny problem. Krążą pogłoski, że niektórzy działacze partii niechętni Grzegorzowi Schetynie zamierzają sabotować kampanię samorządową. Bo słaby wynik w tych wyborach oznaczałby osłabienie pozycji Schetyny i szansę na zmianę lidera PO...
- Absolutnie nie wierzę w to, by ktokolwiek w partii zamierzał robić coś takiego.
Sprawdź: Zgoda prezydenta z Kaczyńskim, wojna z Ziobrą
Polecamy ponadto: Kaczyński komentuje zgrzyt na linii rząd-prezydent