Paweł Lisicki: Śledztwo powinno być wcześniej

2014-08-07 4:00

Śledztwo prokuratury w sprawie rozmowy Belki i Sienkiewicza

Prokuratorskie śledztwo to, moim zdaniem, naturalna konsekwencja afery taśmowej. Przyznam, że byłem zdziwiony, iż nie zostało ono wszczęte zaraz po tym, kiedy wypłynęły taśmy Sienkiewicza i Belki. Z prawnego punktu widzenia właśnie ich rozmowa wydawała mi się najbardziej bulwersująca. Nazwisko premiera, które w tym śledztwie się pojawia, również nie jest przypadkowe, bo już przy okazji opublikowania taśm wielu komentatorów zwracało uwagę, że trudno sobie wyobrazić, by rozmowa o wsparciu NBP dla rządu odbyła się bez wiedzy Donalda Tuska.

ZOBACZ TEŻ: Afera taśmowa. Nowe nagrania WPROST

Ciekawe jest też to, że szef rządu, komentując aferę i rozmowę Belki i Sienkiewicza, mówił, że niestosowny mógł być co najwyżej język obu panów, a on sam nie dopatrzył się niczego bulwersującego w ich spotkaniu. Dobrze, że prokuratura postanowiła przyjrzeć się temu, czy rzeczywiście chodzi tylko o język, czy o coś więcej. Słysząc te taśmy, miało się jednak wrażenie, że doszło co najmniej do działań sprzecznych z duchem konstytucji, a kto wie, czy nie złamano nawet prawa. To wszystko, mam nadzieję, wyjaśni śledztwo.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail