"Super Express": - Nagrania ujawnione przez "Wprost" popchnęły was do zorganizowania protestów. Co to za protest? Kto go organizuje?
Paweł Leszczyński: - Nasz protest organizowały stowarzyszenia Młodzi dla Polski, Studenci dla Rzeczpospolitej oraz Koliber. To wyraz sprzeciwu młodych ludzi wobec łamania standardów demokratycznych i naginania konstytucji, a także wobec zakłamywania tego, co się wydarzyło i wmawiania ludziom, że nic się nie stało, co obserwujemy po ujawnieniu taśm. Chcemy pokazać, że jest grupa młodych ludzi, którzy działają i interesują się sprawami publicznymi i kondycją państwa.
Zobacz: Sławomir Jastrzębowski, red. naczelny Super Expressu: Afera podsłuchowa naszym okiem, pracodawców
- Co chcielibyście osiągnąć?
- Naszym podstawowym postulatem jest dymisja rządu. Wobec utraty kontroli nad sytuacją w kraju kryzys będzie się tylko pogłębiał. Nagrania rozmów min. Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem i min. Sienkiewicza z prezesem Belką są bulwersujące. Prezes NBP powinien być człowiekiem nieuwikłanym w politykę. Ta władza robiła wszystko, żeby sprawiać wrażenie, że Marek Belka nie należy do tej kliki czy sitwy i że będzie dbał o niezależność tej instytucji. Widać jednak, że tak się nie działo.
- Nie przemawiają do was argumenty rządu i premiera Tuska, żeby wstrzymać się z poważnymi decyzjami do czasu wyjaśnienia, kto nagrywał polityków i po co to robił?
- To argument wysuwany z pozycji człowieka, który chce za wszelką cenę utrzymać rekord w sprawowaniu funkcji premiera. Jest w tym trochę racji. Ale niezależnie od tego, skąd te taśmy wypłynęły, to świadczy, że rząd nie sprawuje właściwej kontroli na terenie państwa.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail