Paweł Kowal: Premier od gospodarki, PiS od resortów siłowych

2018-01-10 3:30

Paweł Kowal, politolog, historyk i były wiceszef MSZ, komentuje zmiany w rządzie Mateusza Morawieckiego

Paweł Kowal

i

Autor: Super Express TV

"Super Express": - Rekonstrukcję rządu przyćmiła dymisja Antoniego Macierewicza. Co tu się wydarzyło?

Paweł Kowal: - Istniał długotrwały spór kompetencyjny na linii prezydent - minister obrony. Doszło już do takiej eskalacji, że trzeba go było jakoś rozwiązać. Ponieważ głowy państwa odwołać się nie da, jedynym wyjściem było pożegnanie się z Antonim Macierewiczem.

- A wydawało się, że jest niezniszczalny.

- Na pewno pan minister w swojej długiej karierze politycznej otrzymywał nie takie ciosy. Jest twardym zawodnikiem i w żadnym razie nie jest to koniec jego kariery.

- Przychodzi za niego Mariusz Błaszczak. Do wczoraj szef MSW. Jak to czytać?

- To dość naturalna konsolidacja resortów siłowych w rękach osób związanych ze ścisłym kierownictwem partyjnym. Nie przez przypadek MSW przechodzi w ręce Joachima Brudzińskiego.

- Co z tych zmian personalnych wynika? To zapowiedź korekty polityki rządu?

- O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach. Będzie to ściśle związane z tym, ile niezależności będzie miał premier Morawiecki.

- Czy rekonstrukcja mówi nam coś o pozycji samego premiera?

- Wyraźnie układa się podział obowiązków. Mateusz Morawiecki zachowuje dość duży wpływ na resorty gospodarcze, ale jednocześnie - o czym już wspomnieliśmy - nie ma zbyt dużego wpływu na resorty siłowe. Mamy tu swoistą unię personalną - osoby ze szczytów PiS pełnią jednocześnie funkcje w MON i MSW.

- Istotną zmianą jest odsunięcie Witolda Waszczykowskiego. Jego następca to sygnał nowego otwarcia w polityce zagranicznej, zwłaszcza na odcinku unijnym?

- Pamiętajmy, że szef MSZ nie jest sam sobie żaglem, sterem i okrętem, ale realizuje politykę wyznaczoną przez premiera. Aby nastąpiły zmiany w polityce zagranicznej, nie wystarczy zmiana personalna. Zmiany nastąpią pod dwoma warunkami. Z jednej strony wiele znów zależy od niezależności premiera, żeby mógł odbudować relacje z Unią, bo same deklaracje tu nie wystarczą. Istotne będą konkretne ruchy. Z drugiej zaś potrzeba dobrej koordynacji polityki unijnej wewnątrz rządu. Jeśli te warunki zostaną spełnione, sprawy pójdą do przodu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki