"Super Express": - Opozycja zarzuca wam nieudolną politykę zagraniczną, prowadzoną na kolanach?
Paweł Zalewski: - Wśród polskich polityków powinien być jakiś - choćby minimalny - konsensus dotyczący polskiej polityki zagranicznej, np. taki, że za granicą o sprawach polskich należy mówić jednym głosem. List prezesa PiS pokazał, że nie ma o tym mowy! Wyciąganie na zewnątrz nieporozumień można łatwo wykorzystać przeciwko nam. Miejscem wypracowywania wspólnego stanowiska jest Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Odrzucając zaproszenie prezydenta i nie uznając faktu, że jest on prezydentem RP, Jarosław Kaczyński odmawia współpracy w budowie wspólnej polityki zagranicznej. Co więcej, zaczyna ją sam prowadzić. I robi to niezakulisowo, ale w sposób otwarty.
Przeczytaj koniecznie: Paweł Kowal: Polska jest bezradna, a PO widzi świat przez różowe okulary
- Paweł Kowal też zwraca uwa-gę na brak aktywnej polityki wschodniej.
- PiS sugeruje, że Polska poświęca dziś swoje stosunki z krajami wschodnimi na rzecz Rosji. To nieprawda. Widać to choćby teraz, gdy jednego dnia u Donalda Tuska gościł premier Ukrainy Mikołaj Azarow, a w Jałcie spotkali się prezydenci Polski i Ukrainy. Rząd nieustannie wspiera wysiłki Ukrainy w przyjmowaniu europejskich standardów i zbliżaniu do Europy. Podobnie stałym przedmiotem troski polskiej dyplomacji jest Gruzja, z której niedawno wrócił minister Sikorski.
- Skoro wasza polityka jest bez zarzutu, to PiS-owska musiała mieć mankamenty?
- Polskie interesy są stałe i podobnie odczytywane przez każdy rząd, różnią się tylko metody. Polityka PiS opierała się na przekonaniu, że Polska jest w stanie samodzielnie zmienić logikę procesów globalnych. Że np. może sama doprowadzić do zmiany polityki USA czy Niemiec. W tej polityce chodziło o zaprezentowanie stanowiska, a nie osiągnięcie celu. Dopiero obecny rząd umiejętnie wykorzystuje dyplomację, poszukując sojuszników w konkretnych sprawach.
- Jakie są wspólne priorytety obu rządów?
- Np. przesunięcie polskiej strefy bezpieczeństwa na wschód. Za rządów Donalda Tuska Rosja zrozumiała, że nie da się rozmawiać z UE ponad głowami Polaków i wystąpiła z propozycją odprężenia relacji z Polską. Jarosław Kaczyński atakuje więc obecną ekipę rządzącą za to, co było celem śp. Lecha Kaczyńskiego, a co udało się zrealizować obecnemu rządowi.
Paweł Zalewski
Eurodeputowany PO