Goszcząc w Ustroniu Donald Tusk powiedział, że są ludzie, którzy szukają rozwiązania, które przywróci sprawiedliwość, tym którzy zostali niesprawiedliwe pokrzywdzeni: - Dlatego na naszych listach bardzo wysoko będą były wicepremier i minister obrony narodowej, który wziął na siebie odpowiedzialność za naprawę tej sytuacji, Tomasz Siemoniak i Andrzej Rozenek, dawny poseł Lewicy - zapowiedział podczas spotkania lider Platformy.
Lider PO zaznaczył jednocześnie, że jest dla niego ważne, żeby obecność na listach była niezależna od tego, gdzie kto zaczynał swoją aktywność polityczną. - Są u nas na listach i będą liderami na naszych listach byli działacze Lewicy, tak jak Andrzej Rozenek czy byli najbliżsi współpracownicy Lecha Kaczyńskiego - mówił Tusk.
Tusk stwierdził, że oni wszyscy mówią jedno: "wiemy dlaczego przyszliśmy do Koalicji Obywatelskiej, wiemy, że jeśli chcemy uczciwie służyć dziedzictwu polskiej Lewicy czy nieżyjącego prezydenta, to uczciwe możemy to robić i skutecznie w ramach Koalicji Obywatelskiej". Zaznaczył również, że "nikomu nie zamknie drzwi".
SPRAWDŹ: Giertych wystartuje do Sejmu? Kamiński ujawnia sensacyjne plany
Do sprawy chęci startu Andrzeja Rozenka odniosło się jego środowisko, które nie ukrywa rozczarowania postawą polityka: - Nie powiadomił nas o tym zamiarze. Dowiedzieliśmy się o tym z przekazów - powiedział PAP Wojciech Konieczny. - Decyzja, którą podejmiemy, zapadnie w sobotę, bo wtedy odbędzie się posiedzenie prezydium partii i niewątpliwie ta sytuacja będzie tematem obrad prezydium i wtedy wydamy stosowny komunikat - poinformował. Andrzej Rozenek razem z częścią polityków opuścił Lewicę w grudniu 2021 r. i dołączył do Polskiej Partii Socjalistycznej. Obecnie jest posłem koła Lewicy Demokratycznej.