Polityk KO Andrzej Domański postanowił w niezwykle oryginalny sposób skomentować nieobecność przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy w studiu TVN 24. Na pustym miejscu położył paczkę pampersów.
Debata w niepełnym gronie
W niedzielę 3 września wieczorem stacja TVN24 zorganizowała debatę wyborczą, w której wzięli udział przedstawiciele większości klubów parlamentarnych. Wśród zaproszonych gości byli: Andrzej Domański z PO, Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, Przemysław Wipler z Konfederacji oraz Dariusz Standerski z Lewicy. Tylko jedna mównica została pusta - zarezerwowana dla przedstawiciela partii rządzącej.
Nie była to jednak niespodzianka, bo już w piątek rzecznik Prawa i Sprawiedliwość Rafał Bochenek oficjalnie zapowiedział, że przedstawiciele jego partii nie będą uczestniczyć w debatach wyborczych organizowanych przez stację TVN. Polityk zarzucił stacji TVN, że "jest aktywną stroną sporu politycznego" oraz że prowadzi kampanię na rzecz środowiska politycznego związanego z Donaldem Tuskiem.
Na mównicy zamiast przedstawiciela PiS pojawiły się pieluchy
Gospodarz debaty, dziennikarz TVN Grzegorz Kajdanowicz zapewnił na wstępie programu, że do dyskusji zaproszone zostały wszystkie ogólnopolskie komitety wyborcze i do ostatniej chwili stacja miała nadzieję na pojawienie przedstawiciela partii rządzącej.
Najwyraźniej jednak Andrzej Domański - doradca Donalda Tuska w sprawach gospodarczych - przewidział taki obrót sprawy i przygotował się na taką ewentualność. Na mównicy zarezerwowanej dla przedstawiciela PiS ustawił paczkę pampersów.
Andrzej Domański z PO w trakcie programu stwierdził, że "PiS zawsze ucieka", a "ta pusta mównica to dowód ich tchórzostwa".