Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi: Krzysztof Jurgiel

i

Autor: East News Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi: Krzysztof Jurgiel

Ktoś zabija konie w Janowie Podlaskim?! Szokująca teoria ministra rolnictwa

2016-04-03 12:46

Kolejna klacz ze stadniny w Janowie Podlaskim zmarła. Koń padł w nocy z piątku na sobotę. Amra, bo takie imię nosiła klacz należała do Shirley Watts, żony  perkusisty z zespołu Rollings Stones. To już drugie zwierze właścicielki, które padło, a trzecie zmarłe w tej stadninie w ciągu kilku miesięcy. Głos w sprawie zabrał minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który zaznaczył, że istnieje podejrzenie o celowym działaniu osób trzecich. Okazuje się, że Watts chce zabrać ze stadniny swoje pozostałe konie.

Gdy zauważono, że klacz Amra ma niepokojące objawy świadczące o złym stanie zdrowia, przewieziono ją ze stadniny w Janowie Podlaskim do Warszawy, do specjalnej kliniki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. - Wobec zaobserwowanych objawów, klacz została przetransportowana do kliniki SGGW w Warszawie. Po operacji nie wytrzymała. Wstępna diagnoza to skręt jelit - przyznał szef stadniny Marek Skomorowski w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim. Zwierzę zostało zoperowane, ale niestety, nie udało się go uratować, podaje dziennikwschodni.pl. Z pierwszych informacji wynika, że przyczyną śmierci klaczy, tak jak poprzednich, był skręt jelit. Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu klacz urodziła zdrowego źrebaka. Klacz Amra była własnością Shirley Watts, a w Janowie Podlaskim przebywała na zasadach dzierżawy. Właścicielka kupiła Amrę za 340 tys. euro w 2008 roku. To już druga klacz Watts, która padła w stadninie. W marcu zmarła klacz Preira, którą kobieta kupiła w 2009 roku za 230 tys. euro. Stadniną koni arabskich w Janowie Podlaskim od marca, po śmierci Preirii,  zajęła się prokuratura, która bada przyczyny śmierci zwierząt, bo doszło do nich w bardzo krótkim okresie.

Specjalne oświadczenie w sprawie wydał minister rolnictwa, Krzysztof Jurgiel:- W związku ze śmiercią trzeciej klaczy, w tym drugiej należącej do tego samego właściciela, Dyrekcja stadniny koni w Janowie Podlaskim wystąpiła do Prokuratury Okręgowej w Lublinie o pilne wszczęcie śledztwa. Szczegółowe okoliczności zdarzeń i jak wszystko wskazuje, taka sama w każdym przypadku, przyczyna zgonu rodzą uzasadnione  podejrzenie, że padnięcie klaczy, powodujące olbrzymie straty dla Skarbu Państwa i uderzające w prestiż cieszącej się wielką renomą stadniny, to efekt celowego działania osób trzecich. Na wniosek prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych i Dyrekcji stadniny w Janowie Podlaskim  skierowałem do Prokuratora Generalnego prośbę o objęcie tej bulwersującej sprawy osobistym nadzorem. Zależy mi na drobiazgowym i rzetelnym przeprowadzeniu śledztwa oraz wykryciu  sprawców bądź sprawcy zgonów klaczy- czytamy na stronie minrol.gov.pl.

Jak dowiedział się portal swiatkoni.pl, Shirley Watts postanowiła zabrać ze stadniny swoje dwa pozostałe konie oraz pochówek po zmarłych klaczach.

Czytaj: Kolejne dwie osoby odchodzą ze stadniny w Janowie! Dlaczego?