Hejterów nie operujemy
W szpitalu w Kaliszu doszło do nietypowej sytuacji. Lekarz nie zoperował pacjenta, bo ten wcześniej miał go oczerniać w internecie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", rok temu do szpitala w Kaliszu został skierowany pacjent na planowy zabieg. Niestety, mężczyzna po czterdziestce nie zastosował się do przedoperacyjnych procedur przez co medycy nie mogli podjąć interwencji. Mężczyzna został wypisany ze szpitala. Oburzony całą sytuacją rozpoczął swój odwet na lekarza urologa. Zaczął go niepochlebnie opisywać w internecie. Po roku ponownie trafił ze skierowaniem do szpitala - na ten sam zabieg urologiczny. I tutaj pacjent mocno się zdziwił. Dlaczego? Lekarz miał mu oznajmić, że nie podejmie się operacji bo...pacjent go publicznie oczernia. Dodatkowo przyczyną odmowy zabiegu miały być złe wyniki pacjenta. Ale kwestia stanu zdrowia chorego nie była żadnym kamuflażem. Lekarz miał nie tylko powiedzieć pacjentowi, dlaczego odmawia wykonania zabiegu, ale i powiadomił o przyczynie personalnej swoich przełożonych. W specjalnej notatce miał podać dwa powody odmowy: kwestia złych wyników pacjenta i kwestia szkalowania medyka w sieci. Co ciekawe, wszystko jest zgodne z prawem. Kiedy lekarz ma prawo odmówić leczenia pacjenta? Kiedy nie ma do czynienia z przypadkiem niecierpiącym zwłoki, a życiu i zdrowiu pacjenta nic w danym momencie nie zagraża. Kiedy to lekarz podejmie taka decyzję, musi o odmowie powiadomić swojego przełożonego, odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej i wskazać pacjentowi inną drogę leczenia (w praktyce, po prostu innego lekarza).