Już 4 września uczniowie zaczną naukę w zupełnie nowej szkole. Absolwenci szóstych klas podstawówek nie pójdą do gimnazjów, bo nabory do nich w tym roku już się nie odbyły. Będą kontynuować kształcenie w siódmej klasie podstawówki. Gimnazja zaś zaczną być wygaszane. Za dwa lata ma już ich nie być.
- Rok szkolny rozpocznie się bez problemu, z nowymi podstawami programowymi, z darmowymi podręcznikami w każdej szkole - zapewnia Anna Zalewska (52 l.), minister edukacji narodowej.
Innego zdania są krytycy reformy oraz rodzice uczniów, którzy obawiają się bałaganu w szkołach. Wszystko przez to, że zmiany były wprowadzane w bardzo szybkim tempie. Placówki oświatowe nie są przygotowane na przyjęcie większej liczby uczniów. Będzie w nich tłok, a dzieci będą musiały uczyć się na zmiany. To zaś na pewno odbije się na jakości nauki. Koszty reformy ponoszą też nauczyciele. Około 10 tys. z nich poszło na bezrobocie, a 20 tys. innych osób zachowało tylko cząstkę etatu i musi pracować w kilku miejscach.
Likwidacja gimnazjów
PiS uważa, że trzyletnie gimnazja nie sprawdziły się. Zostaną więc zlikwidowane. Nabór do pierwszej klasy w tym roku już się nie odbył, a w następnych latach nie będzie rekrutacji do kolejnych klas.
8-letnia podstawówka
Szkoła podstawowa będzie trwała osiem lat. Wydłużanie nauki w niej o dwa lata zacznie się już w tym roku szkolnym. Absolwenci szóstych klas podstawówki rozpoczną naukę w siódmej klasie.
Czteroletnie liceum
Obecni absolwenci szóstych klas za dwa lata rozpoczną naukę w nowym liceum. Nauka w nim będzie wydłużona o rok (z trzech do czterech lat).
Powtarzający klasę
Osoby, które nie zdałyz I do II klasy gimnazjum trafią teraz do siódmej klasy szkoły podstawowej. Po ukończeniu nowej podstawówki tacy uczniowie będą mieli dwa świadectwa: jedno z 6-letniej, a drugie z 8-letniej szkoły podstawowej.