- Jarosław Kaczyński na konwencji PiS przedstawił "niemiecko-brukselską" koncepcję, która ma prowadzić do dominacji Niemiec i stworzenia "nowego imperium".
- Prezes PiS oskarżył Niemcy i Francję o próbę "zabrania państwa" Polsce, a biurokrację europejską o dążenie do tego.
- Politycy innych ugrupowań, w tym minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz i premier Donald Tusk, skrytykowali słowa Kaczyńskiego, wskazując na zagrożenie ze wschodu i nazywając jego wypowiedź "wariacką" lub "ruską agenturą".
- Wypowiedź Kaczyńskiego wpisuje się w narrację PiS o obronie suwerenności Polski przed wpływami zewnętrznymi, wzbudzając obawy o populizm i sianie nieufności wobec sojuszników.
Kaczyński o "niemiecko-brukselskiej" koncepcji
Podczas piątkowej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach, Jarosław Kaczyński przedstawił swoją wizję przyszłości Polski i Europy. W swoim wystąpieniu skupił się na, jak to określił, dwóch konkurujących ze sobą koncepcjach. Jedną z nich nazwał "niemiecko-brukselską". — Jedna z nich, niemiecko-brukselska, zakłada powstanie państwa hegemonialnego — ocenił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wyraził przekonanie, że procesy, które rozpoczęły się po II wojnie światowej, mają prowadzić do dominacji Niemiec i stworzenia "czegoś w rodzaju nowego imperium". — Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi. Nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska pali się aż do tego. Amerykanie — nie — zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego wywołały natychmiastową reakcję ze strony polityków innych ugrupowań. Do sprawy odniósł się m.in. minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz. — Zagrożenie jest ze wschodu, a nie z zachodu i to warto przypomnieć politykom PiS — podkreślił polityk.
Minister obrony, pośrednio nawiązując do słów prezesa PiS, podkreślił, że priorytetem dla Polski powinno być skupienie się na zagrożeniach płynących ze wschodu, a nie szukanie wrogów na zachodzie.
Ostry komentarz Donalda Tuska
Również premier Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, komentując sprawę w mediach społecznościowych. Jego reakcja była krótka, ale dosadna. „Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo” - ogłosił Jarosław Kaczyński. Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" - napisał Tusk na platformie X.
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego wpisuje się w narrację często prezentowaną przez Prawo i Sprawiedliwość, która akcentuje obronę polskiej suwerenności przed wpływami zewnętrznymi, zwłaszcza ze strony Unii Europejskiej i Niemiec. Krytycy tej narracji zarzucają jej populizm i sianie nieufności wobec sojuszników.
Słowa prezesa PiS padają w okresie intensywnej debaty na temat przyszłości Unii Europejskiej, w tym propozycji zmian traktatowych, które mają na celu wzmocnienie integracji europejskiej. Część polityków, w tym również w Polsce, obawia się, że takie zmiany mogą prowadzić do ograniczenia suwerenności państw członkowskich.