Marek Biernacki, Mariusz Kamiński

i

Autor: fotomontaż "SE"

Ostra KŁÓTNIA w nowym rządzie. Poszło o służby specjalne

2015-11-17 9:46

W poniedziałek, w samo południe powołany został rząd Beaty Szydło, a już wieczorem doszło do pierwszej kłótni. Do ostrej wymiany zdań w świetle kamer doszło między obecnym koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, a odchodzącym ze stanowiska Markiem Biernackim. - Proszę podchodzić poważnie do tych spraw. - To niech pan traktuje to poważnie! - przekrzykiwali się panowie.

Zmiany na szczytach władzy dopiero zaszły, a już pojawiają się tarcia. W poniedziałek wieczorem, już po pierwszym posiedzeniu nowego rządu odchodzący ministrowie przekazywali swoje funkcje następcom. Większość spraw została załatwiona spokojnie i kulturalnie, ale nie wszędzie wszystko ułożyło się tak, jak powinno. Wieczorem na sejmowym korytarzu spotkali się były i obecny koordynator ds. służb specjalnych. Zaczęli spierać się i kłócić o przekazanie obowiązków i specjalnego raportu z rekomendacjami po zamachach terrorystycznych we Francji. Mariusz Kamiński zarzucił Markowi Biernackiemu, że ten nie przyszedł na umówione spotkanie. Biernacki odpierał ataki i tłumaczył, że do spotkania miało dojść dopiero następnego dnia. - Zapowiadasz w mediach jakiś raport, że mi przekażesz, tego raportu nie ma, nie powstał. Jakaś przestraszona pani przychodzi, mówi, że raport nie jest gotowy, że może jutro coś dostanę - gorączkował się Kamiński.

Polityk PO próbował go uspokajać i tłumaczył, że raport trafi do rąk nowego koordynatora ds. specsłużb. - Dzwonili do ciebie z kancelarii. Myślałem, że potraktujesz to poważnie, że przekażesz mi informację i porozmawiamy o sytuacji - denerwował się Kamiński. - Chcesz rozmawiać normalnie, czy przy mediach? Jest to twój świadomy wybór. Ja jestem sekretarzem stanu, a ty jesteś konstytucyjny - dopytywał podirytowany atakami Biernacki. Ale Kamiński zdawał się nie zauważać, że cała dyskusję z wypiekami na twarzach śledzą dziennikarze. - Wszyscy ministrowie czekali, tylko nie ty. Ogłaszasz jakiś raport, który nie istnieje - wypominał ostro Kamiński. - Nie raport, tylko przedstawiam ci informacje, które są w informacjach niejawnych. Dostałeś te informacje niejawne. - Dzwonili do ciebie, no naprawdę - nie dawał za wygraną polityk PiS. Na co Biernacki odparł, że mowa była o spotkaniu w Sejmie i umówieniu się na wtorek.

- Bardzo przepraszam, to rzeczywiście jest niestosowna - zauważył w końcu Kamiński. Dodał, że minister Biernacki był jedynym, który się spotkał, choć był o to proszony. - Charakter spraw jest niezwykle ważny - podkreślał nowy szef służb. - No jest, i widzę, że właśnie tak będzie wyglądała współpraca - fuknął poprzednik Kamińskiego.

Sprawdź: Lis OBRAŹLIWIE o Kaczyńskim: Takich hołdów nie składano nawet Jaruzelskiemu