"Super Express": - Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak napisał list otwarty do premiera, w którym twierdzi, że rząd jest gorszy od mafii...
Prof. Krzysztof Rybiński: - Jest gorszy od mafii, bo mafia nie zabiera tyle pieniędzy przedsiębiorcom w postaci podatków i kar. Jak jedna mafia jest zbyt opresyjna, to można drugą mafię poprosić o pomoc. Tymczasem rząd ma monopol na działalność mafijną.
- Przepisy w Polsce rzeczywiście są tak dolegliwe, że mogą wyrżnąć cały sektor małych i średnich przedsiębiorstw?
- Wielkie korporacje mogą wynająć odpowiednich prawników, którzy zajmą się tylko tym, żeby firma postępowała w zgodzie z przepisami. Małe przedsiębiorstwa nie mają takiej możliwości, żeby być w zgodzie ze wszystkimi przepisami naraz. Każda taka firma na pewno łamie jakieś przepisy.
- To działa na zasadzie, że łatwiej przyczepić się do małej firmy niż do wielkiej korporacji?
- Jak przychodzi kontrola, to zawsze coś znajdzie, zawsze daje jakąś karę. Gdy przychodzi kontrola, korporacja wystawia armię świetnie wyszkolonych prawników z działu, który ma zajmować się radzeniem sobie z urzędnikami. W przypadku małych firm naprzeciwko urzędników siada urobiony po pachy przedsiębiorca, który świetnie się zna na swoim fachu, ale nie zna się na poruszaniu w gąszczu przepisów. Zamiast rozwijać swój biznes i dbać o klientów, musi się zajmować głupotami, dopełnianiem absurdalnych formalności. Rocznik ustaw waży więcej niż ja, zanim schudłem, ponad 90 kilo! Małe firmy są gnębione i sekowane.
Zobacz też: Opinie w Super Expressie. Cezary Kaźmierczak: Platforma jak Jedna Rosja Putina
- W liście prezes Kaźmierczak pisze, że firmy oprócz zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami często mają ekspertyzy z Ministerstwa Finansów, że właściwie interpretują przepisy. Nawet to nie pomaga?
- Niestety. Bo nasze państwo jest stworzone tak, żeby urzędnik miał jak największe możliwości sprawowania władzy nad ludźmi czy firmami. Przepisy można egzekwować tak, że to bardzo boli. Decyzja, że trzeba zapłacić podatek za pięć lat wstecz, bardzo boli, może wywrócić firmę. Czy błąd jest popełniony świadomie, czy nie, polskie państwo jest zaprogramowane, żeby kogoś takiego zniszczyć. I państwo to robi. Wielkich korporacji się boi. Dlatego rozumiem list pana prezesa i jego emocje.
- Prezes pisze, że jeśli się to szybko nie zmieni, to działalność gospodarczą w Polsce będą chcieli prowadzić tylko szaleńcy.
- To jest wyścig. Zagraniczna, np. niemiecka firma biegnie sprintem, a obok taka sama polska firma biegnie przez płotki. Kto będzie miał lepszy czas biegu? Trzeba być naprawdę świetnym, żeby przegonić konkurencję, samemu biegnąc przez płotki. Od lat apelujemy, żeby zlikwidować płotki. Bez nich polski przedsiębiorca przegoni niemieckiego. Ale kolejne rządy dokładają swoje, a ostatnie lata rządów premiera Tuska to postawienie kropki nad i.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail