"Super Express": - Rząd Donalda Tuska naprawdę jest gorszy niż mafia?
Cezary Kaźmierczak: - Kiedy mafia wkracza do jakiegoś biznesu i pobiera haracz, to żąda pieniędzy od danego momentu. Rząd chce zaś, żeby nowe haracze płacić do 5 lat wstecz!
- Jak to nowe?
- Polega to na tym, że do kontroli wybiera się małe, rozproszone sektory, głównie z małych i średnich firm. W danym sektorze dokonuje się nagłej zmiany interpretacji prawa. Podkreślmy, że nie samego prawa, ale interpretacji tego, które już funkcjonuje. Urzędnicy wjeżdżają do takich firm i wymierzają kary za 5 lat do tyłu.
- Na przykład?
- Ostatnio dotknęło to np. firmy zajmujące się skażaniem alkoholu. To zaledwie kilkanaście firm w Polsce. Moim zdaniem to zakrawa na przestępstwo kryminalne i działalność antypaństwową ze strony urzędu! Zaatakowano te firmy, zmieniając interpretację, kwestionując nawet indywidualne interpretacje podatkowe Ministerstwa Finansów z ostatnich lat, które potwierdzały, że działają one zgodnie z prawem! Każe im się płacić kary do 5 lat wstecz, nawet za te lata, na które mają papiery, że są w porządku. Co więcej - granica jest otwarta na import tych produktów, czego nikt nie kontroluje. Przecież to kryminał!
- Szczerze mówiąc, brzmi to jak coś, co - logicznie rzecz biorąc - musi być sprzeczne z prawem.
- Będziemy właśnie rozważać reakcję z prawnikami. Teraz ten sam trik zastosowano wobec firm badania rynku i opinii. Mam nadzieję, że to nie jest zemsta za złe notowania rządu! Te firmy często funkcjonują po 20 lat, mają te interpretacje z urzędów i nagle wszystko się zmienia, jakby uderzyła kometa. Nagle urzędnicy skarbowi uważają, że to, co było legalne, teraz już nie jest, i trzeba płacić wstecz! Możliwe są tylko dwa wyjaśnienia: albo są kretynami i nie dostrzegali oczywistości przez wiele lat, albo jest to spisek, by wyciągnąć na siłę pieniądze. Słyszał pan, żeby takie ruchy zastosowano wobec dużych, zagranicznych korporacji?
- No nie słyszałem.
- I to nie jest przypadek. Zagraniczne koncerny potrafią po kilkanaście lub kilkadziesiąt lat nie płacić podatków, twierdząc, że przynoszą straty. Mają tabuny prawników i ekspertów, agencje PR, a kiedy trzeba - i ambasadora, który będzie ich bronić. Co w starciu z takimi poczynaniami rządu może zrobić ktoś, kto prowadzi kwiaciarnię? Albo kilkuosobową firmę, np. w Płońsku?!
- Urzędnicy tłumaczą, skąd ta frywolność w interpretacji prawa wobec małych firm?
- To nie jest frywolność. Frywolność to mieliśmy za rządów AWS, SLD czy PiS. Za rządów PO mamy do czynienia ze zorganizowanymi, świadomymi akcjami władz, by właśnie tak te przepisy traktować.
- Wspomniał pan właśnie o wiceministrze Kapicy...
- Mam protokół z narady kadr Ministerstwa Finansów. Wiceminister grozi tam swoim urzędnikom konsekwencjami służbowymi, jeżeli nie będą wystarczająco gorliwie stosować nowej interpretacji. To jest coś skandalicznego! To straszenie dyrektorów izb celnych jest głównym punktem dyskusji tuż przed całą tą naradą. Jest to zatem świadoma polityka. I niech premier Tusk nie wmawia, że o niczym nie wie...
Zobacz też: Opinie w Super Expressie: Polska nie jest gotowa na przyjęcie wojsk NATO
- Może jest nieco oderwany i nie wie?
- I jego ministrowie to egzekwują? Politycy często udają, że byli dobrymi carami, a zawinili źli urzędnicy. Leszek Miller w dwa tygodnie po odejściu z rządu mówił mi, że o niczym nie wiedział, choć rządził prawie cztery lata (śmiech). Dziś choćby po stenogramie widać, że jest to rozkaz z góry.
- Po co to Tuskowi?
- Pieniądze. Nie wiem, może przyszły rachunki za te aquaparki, może co innego i trzeba wycisnąć na gwałt pieniądze do budżetu? Może nasza awantura w tej sprawie pomoże.
- Dlaczego te różne duże organizacje, jak Lewiatan czy Polska Rada Biznesu, na to nie reagują, nie protestują?
- Z tego samego powodu, dla którego nie reagowali na słynne słowa z rozmowy ministra Sienkiewicza z prezesem Belką. Mają swoje deale z rządem, są umoczeni. I to jest część problemu. Są duzi, a atakuje się małe i średnie firmy. Przy tej świadomej działalności rządu te małe firmy będą padały i będą musiały zwalniać ludzi na bezrobocie. To państwo się wykoleja, a Platforma, która przecież była nadzieją na modernizację Polski także drobnych przedsiębiorców, przekształciła się de facto w Jedną Rosję Putina. Obchodzi ich tylko władza jako taka.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail