"Super Express": - Prof. Leszek Balcerowicz zwrócił uwagę, że reakcja polskich środowisk biznesu na treść rozmowy ministra Sienkiewicza z prezesem Belką jest zaskakująco łagodna.
Prof. Robert Gwiazdowski: - Zależy, co mamy na myśli, mówiąc o środowiskach biznesu.
- Wydaje mi się, że Polską Radę Biznesu, Business Centre Club, Lewiatan itp...
- To są organizacje lobbistyczne. Muszą w rządzie wylobbować różne rzeczy, więc będą ważyły słowa, oceniając ten rząd. Ale już Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, który reprezentuje małych i średnich przedsiębiorców, zajął jednoznaczne i mocne stanowisko.
- To małych i średnich. Ci duzi jacyś tacy stonowani...
- To, że ktoś szykuje pałkę na "tłuste misie", powinno alarmować nas wszystkich. Rząd niektórych "tłustych misiów" nią uderzy, niektórych nie. Nawet jeżeli rząd przywali wszystkim "tłustym misiom", to wkrótce może ich zabraknąć. Ile takich misiów jest w Polsce - stu? I później rząd będzie walił pałką coraz chudsze misie. I dziwię się reakcji największych przedsiębiorców. Przecież pan Jakubas jest członkiem takich organizacji.
- W rozmowie z "SE" prezes Jakubas wypowiadał się o nagraniach bardzo ostro. Pod koniec tygodnia jego wypowiedzi o ministrach, rządzie i premierze były jednak dużo łagodniejsze.
- (śmiech) Chyba nie wszystkie nagrania zostały ujawnione. W związku z tym na początku była ostra reakcja na użytek opinii publicznej. Myślę, że tam trwają negocjacje... I jeszcze jedna rzecz. Udział państwa w gospodarce, dużo większy w Polsce niż w wielu innych krajach. Ci, którzy robią interesy z rządem, muszą uważać i krytyka rządu nawet ze strony pokrzywdzonych będzie łagodniejsza.
Zobacz też: Robert Gwiazdowski, były szef Rady Nadzorczej ZUS: "Emerytur nie będzie!"
- Czy w krajach zachodnich, na których chcemy się wzorować, konsekwencje afery i reakcja byłyby podobne?
- Na pewno nie. Przecież w Skandynawii czy Niemczech dochodzi do dymisji z bardziej błahych powodów. Niedawno była dymisja za plagiat. A co dopiero za takie słowa jak obu panów! Te groźby "okradania", żeby ktoś "zrozumiał", te groźby pałki, ta pomoc niezależnego banku centralnego dla partii rządzącej przeciwko opozycji. Była tam jeszcze jedna ciekawa kwestia...
- Jaka?
- Minister Sienkiewicz i prezes Belka mówią o interwencji monetarnej w sytuacji, w której rząd PO mówi o wejściu do strefy euro. Jeżeli oni mówią, że chcieli zrobić dobrze gospodarce, to nie powinno im przejść przez głowę to, żeby wprowadzać w Polsce euro. Najbardziej zdziwiła mnie jednak głęboka wiara obu panów, że bogactwo kraju bierze się z Narodowego Banku Polskiego. W to, że jeżeli prezes Belka coś zrobi, to będzie dobrze dla gospodarki. Tymczasem dla gospodarki ważne jest, w jakich warunkach funkcjonują te bardziej tłuste, ale głównie te chudsze misie, czyli małe i średnie przedsiębiorstwa.
Czytaj również: Prof. Robert Gwiazdowski: Donald Tusk dba nie o finanse państwa, lecz o własne notowania
- Prezes Marek Belka zapowiedział już, że nie ustąpi z funkcji szefa NBP. Apele o to nazwał histerią.
- Cóż. Powiem tyle, że przez krótką chwilę byłem szefem Rady Nadzorczej ZUS. I nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby do ZUS przynieść jakąś fakturę! Na pożegnaniu Rady wino kupiłem za własne pieniądze. Albo ktoś ma coś takiego w sobie, albo nie. Widocznie prezes Belka nie ma.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail