"Super Express": - Po wtorkowej decyzji Petra Poroszenki o przyznaniu specjalnego statusu Donbasowi pojawiły się komentarze, że oto Ukraina zupełnie oddała kontrolę nad tym obszarem Rosji.
Paweł Zalewski: - Poroszenko niczego nie oddał, ale poprzez ten akt autonomii desperacko usiłuje utrzymać formalną integralność terytorialną Ukrainy w sytuacji, gdy faktycznie Donbas jest okupowany przez Rosję.
- Czy miał inne wyjście? Mam wrażenie, że od szczytu NATO w Newport zrozumiał, że z Rosją został sam na sam, Zachód mu nie pomoże, i próbuje ratować, co się da.
- Niewątpliwie Zachód zostawił go samego. Dodatkowo wiedział, że armia ukraińska nie ma szans w konfrontacji z wojskiem rosyjskim i wyciągnął z tych faktów konsekwencje. W ten sposób na Ukrainie powstał zamrożony konflikt na wzór tego wokół mołdawskiego Naddniestrza. To było jednym z celów Rosji, która w ten sposób chciała destabilizować sytuację na całej Ukrainie.
Zobacz też: Opinie Super Expressu. Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: Sikorski to nie jest człowiek nie do zastąpienia
- Czy nie lepiej w tej sytuacji byłoby zupełnie oddać Donbas Rosji? Niech spróbuje utrzymać ten region ze swojego budżetu, a Ukraina przynajmniej nie miałaby tego elementu destabilizującego. Takie głosy pojawiają się dość często.
- Żaden kraj nie powinien oddawać swojego terytorium ot tak. Poza tym gdyby Ukraina zrzekła się Donbasu, za chwilę pojawiłyby się ze strony Rosji dalsze żądania terytorialne. Plan maksimum Putina zakłada bowiem, że tzw. Noworosja ciągnęłaby się od Donbasu, wybrzeżem Morza Czarnego aż do samej granicy z Mołdową. To byłaby katastrofa.
- W tym kontekście Poroszenko liczy na długi marsz w odzyskaniu kontroli nad Donbasem, choćby w sytuacji kiedy Rosja będzie na tyle słaba, żeby ją stamtąd wykurzyć?
- Albo kiedy Ukraina będzie na tyle atrakcyjna, żeby przyciągnąć do siebie swoim systemem politycznym i możliwościami gospodarczymi tych mieszkańców Donbasu czy Krymu, którzy dziś zostali od zwierzchności Kijowa odcięci.
- A więc znów wracamy do reform wewnętrznych na Ukrainie, które idą dość opornie.
- Dokładnie. Powodzenie Ukrainy i uniemożliwienie Putinowi pełnego zwycięstwa w tym kraju będzie zależało od modernizacji politycznej i gospodarczej państwa. Na razie ukraiński rząd podjął decyzję o tym, żeby wstrzymać wprowadzanie reform związanych z umową stowarzyszeniową z UE. Dziś toczy się batalia o to, czy Ukraina nadal będzie gniła w systemie oligarchicznym, czy od niego odejdzie na rzecz modernizacji. Przyznam, że to bardziej mnie martwi niż status Donbasu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail