Opinie Super Expressu. Leszek Miller: Przebieranki

2014-12-17 3:00

W Radzyniu Podlaskim wszystko jest już na swoim miejscu. Nową kadencję samorządu rozpoczęto mszą w intencji mieszkańców oraz ojczyzny, podczas której miasto zawierzono Jezusowi.

Nowy burmistrz - Jerzy Rębek - uspokoił wątpiących, że jednako chce dobra zarówno wierzących, jak i niewierzących. Jednak w intencji niewierzących żadne zawierzenie miejsca nie miało. Obietnica burmistrza z ich punktu widzenia jest więc gołosłowna. Dlaczego zatem mówię, że tam jest wszystko na swoim miejscu? Bo burmistrz Rębek należy do PiS, które nie kryje przecież swoich katolicko-narodowych poglądów. Kto głosował na Rębka, z grubsza wiedział, czego się spodziewać.

Jednak z wyborów na wybory coraz więcej pretendentów - w przeciwieństwie do burmistrza Radzynia - swoją polityczną tożsamość przed wyborcami ukrywa, masowo przebierając się za kandydatów apolitycznych. Jak grzyby po deszczu wyrastają różne "komitety", "ruchy", "inicjatywy obywatelskie" itp. Ta moda na apolityczność jest z gruntu oszukańcza, bo przecież samorządy wcale nie są wolne od podejmowania bardzo politycznych, a czasem wręcz ideologicznych decyzji. Na przykład w Warszawie trzeba będzie podjąć decyzję, co dalej z tzw. pomnikiem smoleńskim. Jak wiadomo, PiS domaga się, by stanął przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Stoi tam już pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, ale tym gorzej dla księcia. PiS nie tylko jego ma w nosie, za nic ma także to, że cały Trakt Królewski jest pod ścisłą opieką konserwatorską. Pomnik ma być i już! Jak więc zachowają się radni Śródmieścia, gdy ten problem przed nimi stanie? Jak, dajmy na to, zagłosują radni ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które przed wyborami zrobiło prawdziwą furorę? Kandydaci z "miasta, które jest ich", wręcz obnosili się ze swoją apolitycznością, wypisywali ją na transparentach. "Ani w prawo, ani w lewo" - wołali. Teraz jednak dowiadujemy się, że ci apolityczni aktywiści mają całkiem polityczne powiązania. Także z PiS. Czy więc "apolityczni" radni MJN podniosą rękę za pomnikiem na Krakowskim Przedmieściu czy przeciw? Będzie to oczywiście decyzja jak najbardziej polityczna.

Zobacz też: Leszek Miller: Chętnie pójdę na pogrzeb Urbana

Z innym rodzajem wyborczej przebieranki mamy do czynienia na Ochocie, gdzie zastępcą burmistrza z PO został pan, który wyróżniał się niezwykłą aktywnością przy organizowaniu referendum nad odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przecież ci, którzy na niego głosowali, mieli zapewne nadzieję, że dalej będzie w ostrej opozycji do pani prezydent i że na każdym kroku będzie jej patrzył na ręce. Co im powie? Jeśli w ogóle będzie coś mówił.

Przeczytaj: Opinie. Leszek Miller dla Super Expressu: Kartka

Polityka jest oczywiście grą interesów, bywa, że sprzecznych. Ta gra wymaga czasem kompromisów, często głębokich, ale jej reguły są znane. Kompromis zawiera partia X z partią Y. Szukają porozumienia na płaszczyźnie swoich programów i wybierają cele, które mogą zrealizować wspólnie ku pożytkowi społecznemu. W tego typu sytuacjach wszystko jest jasne, nikt nie udaje kogoś innego niż jest. Tylko wtedy, gdy partia X lub Y wygrywa wybory tak, że może rządzić samodzielnie, może bez skrępowania realizować wyłącznie własny program - tak jak PiS w Radzyniu Podlaskim. Dlatego uważam, że burmistrz Rębek, mimo że z mojego punktu widzenia jest prawicowym świętoszkiem, jest uczciwszy od tłumu wyborczych przebierańców.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Nasi Partnerzy polecają